"Nie zagram w turnieju eliminacyjnym Billie Jean King Cup, który odbędzie się w Radomiu. Zawsze z dumą reprezentuję Polskę. W zeszłym roku zagrałam dla kraju wszystko, co było do zagrania. Jestem niezwykle dumna z historycznych drużynowych sukcesów - półfinału BJKC oraz finału United Cup" - poinformowała na Instagramie Iga Świątek.
Polska tenisistka stwierdziła, że "teraz przyszedł czas na więcej balansu, skupienie się na sobie i swoich treningach". Przed nią bowiem intensywny okres gry na mączce, podczas którego będzie bronić punktów za tytuły w Madrycie, Rzymie i Rolandzie Garrosie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Joanna Jędrzejczyk i jej nowa pasja. Nie zgadniesz, co kupiła
Jan Tomaszewski stwierdził w rozmowie z "Super Expressem", że Świątek popełniła błąd. Były bramkarz reprezentacji Polski uważa, że swoją decyzją mogła stracić sympatię części kibiców.
- Z reprezentacji można zrezygnować, to nie jest przymus. Ale odmówić? Nie wyobrażam sobie tego. Reprezentacji się nie odmawia! - wyznał Tomaszewski.
Zasugerował również, że decyzja Świątek mogła być wynikiem wpływu jej sztabu, w tym trenera i psychologa. - To nie tylko jej decyzja. Trener, psycholog... To musiała być wspólna decyzja - stwierdził.
Z gry w reprezentacji Polski zrezygnowała również Magdalena Fręch. Łodzianka zdecydowała się wyleczyć uraz nadgarstka, który przeszkadzał jej w ostatnich tygodniach.
Biało-Czerwone zmierzą się w Radomiu kolejno ze Szwajcarkami (10 kwietnia) i Ukrainkami (11 kwietnia). Natomiast na 12 kwietnia zaplanowano mecz Szwajcaria - Ukraina. Wszystkie spotkania rozpoczną się o godz. 15:00.
Awans do turnieju finałowego w Shenzhen wywalczą tylko zwycięzcy sześciu grup kwalifikacyjnych. Drużyny te dołączą do zespołu Chin (czyli gospodarza) oraz ekipy Włoch, która będzie bronić tytułu.