ATP Düsseldorf: Monaco historycznym triumfatorem imprezy w Północnej Nadrenii

W finale turnieju ATP w Düsseldorfie nie doszło do niespodzianki. Rozstawiony z numerem trzecim Juan Monaco pewnie pokonał 6:4, 6:3 Jarrko Nieminena, zdobywając swój pierwszy tytuł w tym sezonie.

Juan Monaco został pierwszym triumfatorem turnieju ATP 250 w Düsseldorfie. W finale imprezy Power Horse Cup, która zastąpiła tradycyjnie odbywający się w poprzednich latach na kortach Rochusclubu Drużynowy Puchar Świata, wygrał w 70 minut z Jarkko Nieminenem, 6:4, 6:3.

- To był dla mnie dobry tydzień. Zagrałem kilka świetnych meczów, szczególnie w finale czułem się na korcie naprawdę dobrze. Ten turniej, to dla mnie świetne przygotowanie przed Rolandem Garrosem - powiedział Argentyńczyk.

Oprócz słabego początku, gdy Mónaco w czwartym gemie stracił serwis, finałowy mecz przebiegał pod dyktando tenisisty z Tandil. W pierwszym secie Argentyńczyk zaliczył kluczowego breaka w dziewiątym gemie, by po chwili zakończyć całą partię. Natomiast w drugiej odsłonie Nieminen oddał podanie w pierwszym i ostatnim gemie tego seta.

- Od początku do końca grałem bardzo solidnie z linii końcowej, dobrze serwowałem, a także wykorzystałem wszystkie szanse, które miałem w tym meczu - analizował triumfator.

Argentyńczyk na ceremonii dekoracji nie szczędził pochwał pod adresem całej imprezy - Czułem się jak u siebie w domu w Tandil. Grałem tutaj kilka razy w Drużynowym Pucharze Świata, gdzie razem z kolegami dwa razy wygraliśmy cały turniej, a raz byliśmy w finale. Coś musi tu być wyjątkowego, skoro tak dobrze tu gram. Za każdym razem gdy występuję na korcie centralnym, czuję coś specjalnego, dlatego to zwycięstwo jest dla mnie czymś wyjątkowym.

Nieminen, który zanotował jedenastą porażkę w 13. finale w zawodowej karierze był zadowolony ze swojego występu - Obaj zagraliśmy całkiem dobrze. Czułem, że gram swój najlepszy mecz w tym tygodniu, ale to nie wystarczyło do zwycięstwa. Miałem swoje szanse, ale on zagrał dziś naprawdę dobrze i w pełni zasłużył na ten triumf. Oczywiście miło byłoby mi wygrać cały turniej, ale zagrałem tu w pierwszym od dziesięciu lat finale na nawierzchni ziemnej. To dla mnie dobra wiadomość, a teraz muszę się zregenerować przed występem w Paryżu - mówił Fin, który na turniejowe zwycięstwo czeka od stycznia ubiegłego roku.

Popularny Pico wygrywając w Düsseldorfie nie tylko przeszedł do historii imprezy jako pierwszy mistrz, ale także zapisał na swoim koncie 250 punktów do rankingu ATP, co pozwoli mu na awans na 18. pozycję w najnowszym notowaniu rankingu oraz wzbogacił się o 74 tys. euro.

Power Horse Cup, Düsseldorf (Niemcy)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 410,2 tys. euro
sobota, 25 maja

finał gry pojedynczej:

Juan Mónaco (Argentyna, 3/WC) - Jarkko Nieminen (Finlandia, 6) 6:4, 6:3

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (2)
avatar
mokrywhale
25.05.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
lubie monaco, nie wiem czemu nawet nie wiem jak wyglada ale zawsze mu kibicuje :D 
avatar
RvR
25.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Well done Pico! :)