23-letni Guido Pella został w środę sprawcą największej niespodzianki pierwszej edycji turnieju Power Horse Cup. Reprezentant Argentyny pokonał 7:6(1), 6:1 Janko Tipsarevicia, który dwukrotnie na kortach ziemnych w Düsseldorfie, w latach 2009 i 2012, walnie przyczynił się do triumfu Serbii w organizowanym wówczas Drużynowym Pucharze Świata. Pochodzący z Belgradu tenisista w środę nie zaprezentował pełni swoich możliwości i przegrał zasłużenie.
Klasyfikowany aktualnie na 10. miejscu w świecie Tipsarević środowe spotkanie rozpoczął od straty podania w drugim gemie, ale szybko udało mu się doprowadzić do remisu. Serb jednak cały czas grał słabo, przede wszystkim fatalnie serwował (1. podaniem trafiał ze skutecznością 38 proc.) i do tego popełniał sporą ilość błędów własnych. Pella cierpliwie wyczekiwał okazji. W swoim stylu starał się przebijać każdą piłkę na drugą stronę, a w razie potrzeby potrafił pójść do przodu lub popisać się efektownym drop szotem.
Najwyżej rozstawiony w niemieckiej imprezie tenisista obronił setbola w 10. gemie, ale w decydującym o losach partii tie breaku zagrał katastrofalnie. Argentyńczyk bezwzględnie wykorzystał każdy błąd rywala i całą rozgrywkę wygrał tracąc tylko jeden punkt. W drugiej odsłonie Pella całkowicie rządził już na korcie. Kiedy 23-latek z Buenos Aires wygrał od stanu 0:1 trzeciego gema z rzędu, Tipsarević wyładował swoją złość na własnej rakiecie. Trzy kolejne gemy również trafiły na konto Pelli, który w czwartek, w swoim pierwszym ćwierćfinale zawodów rangi ATP World Tour, będzie mógł wyeliminować następnego Serba, oznaczonego numerem siódmym Viktora Troickiego.
W środę turniej zainaugurowali także trzej pozostali zawodnicy, którzy w I rundzie otrzymali wolny los. Rozstawiony z numerem trzecim Juan Mónaco zwyciężył 6:4, 6:4 Brazylijczyka Andre Ghema, który na korcie imponował swoim jednoręcznym bekhendem. Pochodzący z Tandil tenisista był jednak w stanie wykorzystać wszystkie momenty słabości przeciwnika i czterokrotnie przełamać jego serwis. W czwartkowym ćwierćfinale Mónaco zmierzy się z Niemcem Tobiasem Kamke, który szybko rozprawił się z pogromcą Nikołaja Dawidienki, Słoweńcem Aljazem Bedene.
Drugim reprezentantem gospodarzy, który zameldował się w ćwierćfinale, został rozstawiony z numerem drugim Tommy Haas. 35-letni Niemiec wygrał na przełomie kwietnia i maja turniej organizowany w bawarskiej stolicy, a do zawodów w Düsseldorfie otrzymał dziką kartę. Haas potrzebował w środę dwóch godzin, by zwyciężyć w trzech setach Chorwata Ivana Dodiga i teraz będzie miał okazję zrewanżować się Finowi Jarkko Nieminenowi za porażkę doznaną podczas tegorocznego Australian Open.
- To była bardzo ciężko przeprawa, w trzecim secie przegrywałem 4:5 i 15-30, więc byłem bliski porażki. Ivan rozegrał znakomite spotkanie, warunki były trudne, padał także deszcz. To nie było najlepsze dla moich starych kości. Jarkko jest bardzo doświadczonym graczem i dobrze byłoby jutro wziąć rewanż - powiedział po meczu 14. aktualnie tenisista świata.
Poza Haasem i Kamke żaden z reprezentantów Niemiec nie wywalczył przepustki do ćwierćfinału. Daniel Brands ugrał w środę zaledwie jednego gema w pojedynku z Czechem Janem Hajkiem, a oznaczony numerem czwartym Philipp Kohlschreiber przegrał w trzech partiach, mimo zwycięstwa w premierowej odsłonie, z Holendrem Igorem Sijslingiem.
Power Horse Cup, Düsseldorf (Niemcy)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 410,2 tys. euro
niedziela-środa, 19-22 maja
II runda gry pojedynczej:
Tommy Haas (Niemcy, 2/WC) - Ivan Dodig (Chorwacja) 3:6, 6:4, 7:5
Juan Mónaco (Argentyna, 3/WC) - André Ghem (Brazylia, Q) 6:4, 6:4
Jarkko Nieminen (Finlandia, 6) - Roberto Bautista (Hiszpania) 6:4, 5:7, 6:3
Viktor Troicki (Serbia, 7) - Grega Žemlja (Słowenia) 6:3, 7:6(3)
Guido Pella (Argentyna, Q) - Janko Tipsarević (Serbia, 1) 7:6(1), 6:1
Igor Sijsling (Holandia) - Philipp Kohlschreiber (Niemcy, 4) 3:6, 6:3, 6:4
Tobias Kamke (Niemcy) - Aljaž Bedene (Słowenia, LL) 6:1, 6:4
Jan Hájek (Czechy) - Daniel Brands (Niemcy) 6:1, 6:0
I runda gry pojedynczej:
Jarkko Nieminen (Finlandia, 6) - Lukáš Lacko (Słowacja) 6:3, 6:1
Viktor Troicki (Serbia, 7) - Michael Russell (USA) 3:6, 6:3, 6:4
Daniel Brands (Niemcy) - Lukáš Rosol (Czechy, 5) 6:4, 6:3
Aljaž Bedene (Słowenia, LL) - Nikołaj Dawidienko (Rosja, 8) 3:6, 6:4, 6:3
Guido Pella (Argentyna, Q) - Łukasz Kubot (Polska, Q) 6:4, 4:6, 6:4
Grega Žemlja (Słowenia) - David Goffin (Belgia) 5:7, 6:0, 6:2
André Ghem (Brazylia, Q) - Gō Soeda (Japonia) 6:4, 6:0
Tobias Kamke (Niemcy) - Benjamin Becker (Niemcy, WC) 6:3, 6:2
Jan Hájek (Czechy) - Jewgienij Donskoj (Rosja) 6:2, 6:2
Igor Sijsling (Holandia) - Jewgienij Korolow (Kazachstan, Q) 6:2, 6:4
Roberto Bautista (Hiszpania) - Gilles Müller (Luksemburg) 2:6, 6:4, 6:2
Ivan Dodig (Chorwacja) - Blaž Kavčič (Słowenia) 7:5, 6:4
wolne losy: Janko Tipsarević (Serbia, 1); Tommy Haas (Niemcy, 2/WC); Juan Mónaco (Argentyna, 3/WC); Philipp Kohlschreiber (Niemcy, 4)
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!