ATP San Jose: Haas imponuje formą, Raonic o krok od przejścia do historii

Tommy Haas w dwóch setach rozprawił się z Johnem Isnerem i awansował do finału turnieju w San Jose. W niedzielę przed szansą wywalczenia trzeciego z rzędu tytułu w SAP Open stanie Milos Raonic.

Sobota nie była udanym dniem dla obu pozostałych w kalifornijskiej imprezie Amerykanów. W pierwszym półfinale rozstawiony z numerem czwartym Tommy Haas pokonał po zaledwie 61 minutach 6:3, 6:4 Johna Isnera, meldując się w 25. finale zawodów głównego cyklu. 34-letni Niemiec w całym turnieju jeszcze ani razu nie stracił podania, a w sobotę posłał na drugą stronę kortu osiem asów i dwukrotnie przełamał serwis rywala.

- Dzisiaj znakomicie czytałem jego serwis, co jest oczywiście niezwykle pomocne podczas gry z takim zawodnikiem jak on. To taki rodzaj nawierzchni, na której jeśli jesteś w stanie utrzymać własne podanie i wywrzeć presję na rywalu, to naprawdę przynosi to dobre efekty - wyjaśnił Haas, który poprawił na 2-3 wciąż niekorzystny bilans gier z Isnerem.

Własnego serwisu w całym turnieju nie stracił również Milos Raonic, który w historii swoich występów w San Jose legitymuje się perfekcyjnym bilansem gier (11-0) oraz setów (22-0). Rozstawiony z numerem pierwszym Kanadyjczyk w sobotę spędził na korcie tyle samo czasu co Haas, pewnie zwyciężając 6:4, 6:2 Sama Querreya. W niedzielę pochodzący z Podgoricy 22-latek stanie przed szansą wygrania całej imprezy po raz trzeci z rzędu, co wcześniej w Erze Otwartej nie udało się nikomu.

- Dobrze returnuję, poruszam się po korcie i ustawiam do kolejnych uderzeń. Kiedy mam okazje, staram się je wykorzystać i jestem w tym całkiem skuteczny. Skupiam się przede wszystkim na sobie i wówczas narzucam innym swój styl gry. To coś jak próba dostosowania przeciwnika do mnie, niż dopasowanie siebie do rywala - powiedział Raonic.

Reprezentant Kanady, który wcześniej nie miał jeszcze przyjemności rywalizować z Haasem na światowych kortach, w niedzielę wystąpi w siódmym finale zawodów głównego cyklu (bilans finałów: 3-3). Jeśli zwycięży tenisista naszych zachodnich sąsiadów (bilans finałów: 13-11), to zostanie najstarszym triumfatorem turnieju od czasu wiktorii Roya Emersona w 1973 roku oraz pierwszym Niemcem w całej 125-letniej historii imprezy, któremu udało się zdobyć mistrzowskie trofeum.

- Jest bardzo elastyczny i wszystko dobrze mu wychodzi. Na korcie jest naprawdę w stanie zrobić wszystko - ocenił swojego niedzielnego przeciwnika Raonic.

SAP Open, San José (USA)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 546,93 tys. dolarów
sobota, 16 lutego

półfinał gry pojedynczej:

Miloš Raonić (Kanada, 1) - Sam Querrey (USA, 3) 6:4, 6:2
Tommy Haas (Niemcy, 4) - John Isner (USA, 2) 6:3, 6:4

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (5)
avatar
Mossad
17.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kibicujemy Niemcowi. Dla dobra tenisa. Widowisko? Szalu zapewne nie bedzie. 
Armandoł
17.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hasu po tytuł! mam słabość do starych wyjadaczy, Raonic jeszcze niejedno wygra w swojej karierze! 
avatar
vamos
17.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dawaj Milos, wal mocno i celnie. 
avatar
Wojtek82
17.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam nadzieję,że Haas wygra z tym drewniakiem.Niemiec jak zagra tak jak Melzer w zeszłym roku w finale w Memphis czy jak Fed w Aussie Open to drewno szybko się zagotuje. 
avatar
RvR
17.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Milos dzisiaj zje Tommy'ego razem z rakietą :)