AO: Bob i Mike Bryanowie znów wielcy! Historyczny tytuł amerykańskich bliżniaków

Nie było niespodzianki w finale gry podwójnej Australian Open. Para bliźniaków, Bob i Mike Bryanowie, gładko wygrała z holenderskim deblem Robin Haase i Igor Sijsling, zdobywając 13. tytuł w Szlemie.

Bob Bryan i Mike Bryan nie zmarnowali wielkiej szansy na zapisanie się w annałach historii światowego tenisa i pokonali 6:3, 6:4 parę Robin Haase / Igor Sijsling, zdobywając tym samym wspólnie 13. wielkoszlemowy tytuł, detronizując na liście rekordzistów słynny australijski debel John Newcombe / Tony Roche.

Przełamanie uzyskane już w gemie otwarcia było łabędzim śpiewem holenderskiej pary. Bryanowie opanowali sytuację, odrabiając stratę w kolejnym gemie, a w czwartym odebrali serwis Sijslingowi, wchodząc na prowadzenie 4:1, następnie 5:2, by po chwili zakończyć seta wynikiem 6:3.

W drugim secie obraz gry nie uległ zmianie. Amerykanie raz po raz popisywali się fantastyczną grą oraz kryciem kortu, zaś holenderska para niczym nie imponowała, a szczególnie Haase wyraźnie odstawał poziomem od przeciwników. O losach tego seta rozstrzygnęło jedno przełamanie, uzyskane w trzecim gemie przez amerykański debel. Po trwającym zaledwie 53 minuty meczu, Bob i Mike mogli w swoim stylu cieszyć się z szóstego wspólnego triumfu w Australian Open.

- Naszym rywalom należą się słowa uznania, miło było z wami rywalizować - zwrócił się w kierunku swoich przeciwników Mike Bryan, wygłaszając przy tym tradycyjną formułkę dziękczynną dla sponsorów i najbliższych.

Bob był bardziej oszczędny w słowach - Kevin Spacey przyjechał z Kalifornii na nasz mecz, dzięki ci Kevin! Dziękuję też mojej żonie, która jest jednocześnie wspaniałą matką dla naszego małego dziecka. Cieszymy się z tego sukcesu i czekamy na przyszłoroczną edycję tej imprezy - powiedział.

Przegrani Holendrzy nie wyglądali na przygnębionych - Dziękuję kibicom, którzy zostali z nami do późna. Dziękuję także mojemu partnerowi za wspaniałe dwa tygodnie. Obiecuję, że wrócimy tu w przyszłym roku i postaramy się o rewanż. Naszym rywalom należą się gratulacje, oni są wielcy - komentował Sisjling.

- Zwykle mam ciekawe przemówienia, ale jest już późno, więc nie będę przedłużał. Mam nadzieję, że jeszcze z nimi zagramy i może w końcu dowiem, który to Bob, a który Mike - stwierdził tryskający dobrym humorem Haase.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 30 mln dolarów
sobota, 26 stycznia

finał gry podwójnej mężczyzn
:

Bob Bryan (USA, 1) / Mike Bryan (USA, 1) - Robin Haase (Holandia) / Igor Sijsling (Holandia) 6:3, 6:4

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (4)
gregu
27.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bliżniaki Dominatorzy ! W ogóle nie miałem cienia watpliwości jak się potoczy mecz o finał dwóch średnich singlistów z parą deblowych super-mistrzów . Pary nierozstawionej z turniejową jedynką Czytaj całość
gregu
27.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Haase:
"Mam nadzieję, że jeszcze z nimi zagramy i może w końcu dowiem, który to Bob, a który Mike "
dobre! 
avatar
pedro
26.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bliźniaki dzielą i rządzą! 
avatar
RvR
26.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo panowie! Życzę kolejnych Szlemów oraz setki tytułów w głównym cyklu! :)