Wimbledon: Awans Sereny po bitwie z Zheng, pewne wygrane Azarenki i Kvitovej

Serena Williams (WTA 6) pokonała Jie Zheng (WTA 27) 6:7(5), 6:2, 9:7 i awansowała do IV rundy wielkoszlemowego Wimbledonu na kortach trawiastych w Londynie.

Obie tenisistki po raz trzeci spotkały się w Wimbledonie: w 2004 (I runda) i 2008 (półfinał) Serena Williams była górą bez straty seta. Był to ich trzeci z rzędu trzysetowy pojedynek, a łączny bilans to teraz 6-0 dla Amerykanki, która w All England Club triumfowała cztery razy (2002, 2003, 2009, 2010), a przed ćwierćfinałem odpadła tylko dwa razy (III runda w 1998 i 2005 i 1/8 finału w 2011 roku). W trwającym dwie godziny i 28 minut spotkaniu Williams skończyła bezpośrednio 54 piłki popełniając przy tym zaledwie 24 niewymuszone błędy. Amerykanka zdobyła 80 z 98 punktów przy własnym podaniu, posłała 23 asy oraz obroniła sześć break pointów. Zheng poza półfinałem Wimbledonu 2008 o finał walczyła jeszcze w Australian Open 2010 ulegając Justine Henin.

Od początku meczu tenisistki narzuciły niesamowite tempo wymian. W trzecim gemie I seta Serena obroniła trzy break pointy i były to jedyne problemy serwującej w tej partii. W tie breaku Zheng odskoczyła na 5-2, ale Amerykanka wyrównała na 5-5, by jednak następnie przegrać dwie piłki, a tym samym seta. W II secie była liderka rankingu znacznie lepiej returnowała i od 2:2 łatwo zdobyła cztery gemy z rzędu.

W trzecim gemie III seta, w którym trwała w najlepsze wymiana ciosów z głębi kortu, Zheng od 15-30 zdobyła trzy punkty, a w czwartym uzyskała trzy break pointy, lecz Serena wróciła z 0-40 posyłając dwa asy. W kolejnych gemach, poza piątym, w którym Chinka z 40-15 pozwoliła rywalce doprowadzić do równowagi, serwujące szły jak burza. Decydujące przełamanie zaliczyła Williams w 15. gemie, w którym Zheng prowadziła 40-15, lecz Amerykance wyszły dwa zabójcze returny. W 16. gemie była liderka rankingu nie wykorzystała dwóch piłek meczowych (Chinka pierwszą obroniła fantastycznym returnem), ale wygrywającym serwisem uzyskała trzecią i spotkanie zakończyła wolejem bekhendowym.

Siostry Radwańskie zagrają o ćwierćfinał

Kolejną rywalką Sereny będzie Jarosława Szwiedowa (WTA 65), która pokonała finalistkę Rolanda Garrosa 2012 Sarę Errani (WTA 10) 6:0, 6:4. Reprezentantka Kazachstanu, która na początku czerwca w paryskiej lewie Wielkiego Szlema doszła do ćwierćfinału (podobnie jak dwa lata wcześniej), zapisała na swoje konto 35 kończących uderzeń przy 10 niewymuszonych błędach oraz wykorzystała pięć z sześciu break pointów i zgarnęła 19 z 31 piłek przy pierwszym podaniu rywalki. Szwiedowa, która w poprzednich pięciu startach w Wimbledonie wygrała w sumie dwa mecze, z Sereną jedyny raz grała w 2009 roku w Toronto, gdy uległa Amerykance 3:6, 2:6.

Mistrzyni Australian Open 2012 Wiktoria Azarenka (WTA 2), która była liderką rankingu przez pierwszą połowę sezonu, pokonała debiutującą w Wielkim Szlemie Janę Čepelovą (WTA 178) 6:3, 6:3. Białorusinka w I secie od 1:3 przegrała dwa gemy, by wygrać trzy kolejne. W złożonym z 24 piłek czwartym gemie II seta urodzona w Mińsku tenisistka obroniła cztery break pointy, za to w piątym z opresji wyszła Słowaczka, która wróciła z 0-40. Azarenka jednak tak jak w I secie od 3:3 zgarnęła trzy gemy i zameldowała się w IV rundzie. W trwającym 74 minuty spotkaniu mistrzyni Australian Open skończyła 13 z 18 piłek przy siatce oraz zaliczyła 19 kończących uderzeń i popełniła tyle samo niewymuszonych błędów. Białorusinka swój życiowy wynik w Wimbledonie zanotowała w ubiegłym sezonie, gdy dotarła do półfinału.

Zwycięski debiut Maciejewskiej

Kolejną rywalką Azarenki będzie inna była liderka rankingu Ana Ivanović (WTA 14), która wygrała bitwę na forhendy z Julią Görges (WTA 24) 3:6, 6:3, 6:4. W pełnym przełamań I secie Niemka z 2:2 odskoczyła na 5:2, by zamknąć tę partię w dziewiątym gemie za drugim setbolem. W II secie jedyne przełamanie nastąpiło w szóstym gemie za sprawą forhendowego returnu Ivanović. Wcześniej w czwartym gemie Görges wróciła z 0-40, a w piątym dwa break pointy zniwelowała Serbka. W siódmym gemie Niemka ponownie nie wykorzystała dwóch szans na przełamanie, dzięki czemu była liderka rankingu odskoczyła na 5:2 i nie oddała już przewagi. Ivanović potrzebowała pięciu setboli, by zamknąć tę partię: jednej nie wykorzystała w ósmym gemie oraz trzech w dziewiątym, aż w końcu zadziałał jej zabójczy forhend. W trzecim gemie decydującej partii Görges ponownie wróciła z 0-40, ale na niewiele się to jej zdało, bo Serbka zaliczyła przełamanie w piątym gemie, a w szóstym obroniła dwa break pointy i prowadziła 4:2. W 10. gemie Ivanović obroniła break pointa i po jednej godzinie i 55 minutach zapewniła sobie awans do IV rundy.

Serbka zapisała na swoje konto 26 kończących uderzeń przy 14 niewymuszonych błędach i odniosła nad Görges czwarte zwycięstwo w piątym meczu oraz drugie na trawie (w ubiegłym sezonie w Eastbourne). 24-letnia Serbka od czasu triumfu w Rolandzie Garrosie 2008 ani razu nie grała w wielkoszlemowym ćwierćfinale. Jej najlepszy wynik w Wimbledonie to półfinał z 2007 roku. Z Azarenką urodzona w Belgradzie tenisistka ma bilans 2-2, w tym sezonie mierzyły się na niebieskiej mączce w Madrycie i Białorusinka zwyciężyła 6:4, 6:4.

Cykl ITF: Deblowy tytuł Linette i Piter w cieniu mistrzostw i Wimbledonu

Broniąca tytułu Petra Kvitová (WTA 4) w 53 minuty rozbiła Varvarę Lepchenko (WTA 53) 6:1, 6:0 wykorzystując pięć z siedmiu break pointów i zdobywając 23 z 32 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Tenisistki te spotkały się w drugim kolejnym wielkoszlemowym turnieju, w IV rundzie Rolanda Garrosa Czeszka oddała Amerykance trzy gemy. Kolejną rywalką 22-latki z Fulnek, która przed Wimbledonem odpadła w I rundzie w Eastbourne, będzie mistrzyni Rolanda Garrosa 2010 Francesca Schiavone (WTA 26). 32-letnia Włoszka zwyciężyła Klárę Zakopalovą (WTA 31) 6:0, 6:4 korzystając z 20 niewymuszonych błędów Czeszki i oddając tylko cztery piłki przy swoim pierwszym podaniu. Grająca w Wimbledonie po raz 12. tenisistka z Mediolanu w IV rundzie zameldowała się po raz drugi (ćwierćfinał z 2009 roku). Schiavone pokonała Kvitovą w 2009 roku w Madrycie, ale w tym sezonie dwa razy lepsza była Czeszka (Puchar Federacji, Stuttgart).

Kolejną trzysetową batalię stoczyła Tamira Paszek (WTA 37), ale tym razem nie musiała bronić piłek meczowych. Austriaczka w ubiegłym tygodniu wygrała turniej w Eastbourne w finale pokonując Andżelikę Kerber, a w I rundzie Wimbledonu wyeliminowała Karolinę Woźniacką łącznie odpierając siedem meczboli (pięć w starciu z Niemką i dwa w pojedynku z Dunką). W walce o 1/8 finału Austriaczka, która przed rokiem doszła w Londynie do ćwierćfinału, pokonała Yaninę Wickmayer (WTA 36) 2:6, 7:6(4), 7:5 po dwóch godzinach i 40 minutach walki. Obie tenisistki zakończyły mecz z bardzo korzystnym bilansem kończących uderzeń do niewymuszonych błędów (Paszek 41/19, Belgijka 40/21). Austriaczka o jeden raz mniej przełamała rywalkę (osiem do dziewięciu) oraz zdobyła w sumie o dwa punkty mniej (115-117), ale to ona cieszyła się z awansu do IV rundy. Półfinalistka US Open 2009 Wickmayer w III secie prowadziła 5:4 i serwowała, ale oddała trzy kolejne gemy.

O powtórzenie ubiegłorocznego ćwierćfinału Paszek zmierzy się Robertą Vinci (WTA 23), która pokonała pogromczynię Marion Bartoli, półfinalistkę imprezy z 1999 roku Mirjanę Lučić (WTA 129) 7:6(4), 7:6(3). Był to trzeci i czwarty tie break w drugiej konfrontacji obu tenisistek, jedynego Włoszka przegrała przed rokiem w Birmingham, ale cały mecz wygrała w tie breaku. 29-letnia Vinci, która po raz pierwszy w karierze osiągnęła IV rundę wielkoszlemowego turnieju, w 2010 roku w Hobart uległa Paszek w dwóch setach w ich jedynym dotychczas spotkaniu.

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (5)
avatar
qasta
1.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nasza Sandra Zaniewska przegrała 3 tygodnie temu z Zheng - na trawie w 2. rundzie kwalifikacji w Birmingham . Ale bez wstydu (6-3, 6-3 ). Zheng ma w końcu 10 lat więcej doświadczenia. A Chinka Czytaj całość
avatar
RvR
1.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo mi szkoda Zheng, którą kiedyś uważałem za pierwszą chińską kandydatkę do triumfu w Wielkim Szlemie. Niestety jej losy różnie się potoczyły. Dzisiaj z Sereną znów grała wspaniale! 
avatar
qasta
30.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a ja w cichości ducha liczę na to, że Jarka Szwiedowa sprawi jakąś niespodziankę. Jeśli dziś Wiktoria nie odprawiła nastoletniej kwalifikantki na rowerku to na co może się pokusić niedoceniana Czytaj całość
avatar
Grek Zorba
30.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tak sobie dzisiaj pooglądałem dzisiejszy mecz WIliams. Nieźle się musiała napocić z Chinką. Szkoda mi tej Chinki, bo dała z siebie wiele, ale zadecydowało jedno przełamanie w końcówce trzeciego Czytaj całość
Armandoł
30.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pytam, bo nie oglądałem meczu: czy naprawdę Sara w I secie nie ugrała ANI JEDNEGO punktu?!