Atmosfera kortu centralnego zdecydowanie nie pomogła Heather Watson w meczu III rundy z Agnieszką Radwańską. Polka dzieliła i rządziła na korcie od pierwszej do ostatniej minuty pojedynku, który z powodzeniem można określić mianem "lekcji tenisa".
W trwającym zaledwie 24 minuty secie otwarcia Watson nie była w stanie znaleźć żadnego sposobu na sprytnie grającą krakowiankę. Młoda Brytyjka, faworytka gospodarzy i nadzieja brytyjskiego tenisa, katastrofalnie nie radziła sobie przy własnym podaniu, przy którym wywalczyła zaledwie jeden punkt. Polka nawet nie musiała wznosić się na tenisowe wyżyny (zaledwie dwie piłki kończące), by robić z rywalką co jej się podoba.
Partia druga nie przyniosła wielkich zmian. Głośną owację dostała Watson, gdy przy 0:3 wygrała pierwszego gema w spotkaniu, ale był to łabędzi śpiew wychowanki akademii Nicka Bollettieriego, która była w stanie wywalczyć jeszcze tylko jednego gema, a przy 2:5 oddała serwis po raz piąty w meczu i przegrała spotkanie.
Kolejną przeciwiczką Radwańskiej będzie zwyciężczyni pojedynku pomiędzy rozstawioną z numerem 20. Nadieżdą Pietrową i kwalifikanktą Camillą Giorgi.
The Championships, Wimbledon, Londyn (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród kobiet w singlu 5,77 mln funtów
piątek, 29 czerwca
III runda gry pojedynczej:
Agnieszka Radwańska (Polska, 3) - Heather Watson (Wielka Brytania) 6:0, 6:2
Matki i tak Was kochają :)