WTA Madryt: Zwycięska seria Sereny trwa, Amerykanka bezlitosna dla Szarapowej

Serena Williams (WTA 9) pokonała Marię Szarapową (WTA 2) 6:1, 6:3 i awansowała do półfinału turnieju Mutua Madrid Open rozgrywanego na niebieskiej mączce w Madrycie.

Oglądane przez garstkę kibiców na trybunach kortu centralnego im. Manolo Santany starcie dwóch wielkich gwiazd współczesnego tenisa zakończyło się zdecydowanymi triumfem mającej w swoim dorobku 13 wielkoszlemowych tytułów Sereny, która podwyższyła bilans spotkań z Rosjanką na 8-2. Szarapowa, która do Madrytu przyjechała opromieniona wiktorią w Stuttgarcie, w starciu dwóch byłych liderek rankingu nie miała nic do powiedzenia. W I secie Amerykanka znokautowała Rosjankę, a w II partii przeniosła się myślami gdzieś daleko poza Madryt, by w porę wrócić na ten niebieski kort i dokończyć dzieło. W trwającym 79 minut spotkaniu Serena posłała 11 asów oraz straciła tylko pięć punktów przy swoim pierwszym podaniu. Szarapowa, która zrobiła osiem podwójnych błędów, jedyne dwa zwycięstwa nad młodszą z sióstr Williams odniosła w 2004 roku. O finał Amerykanka zagra z Samanthą Stosur lub kwalifikantką Lucie Hradecką.

Na początku była demonstracja siły serwisu Sereny. W pierwszych trzech gemach serwisowych Amerykanka posłała sześć asów, trzy w trzecim i dwa w piątym, w którym wróciła z 0-30. Do tego Williams przełamaniem na sucho ukarała Szarapową, która w czwartym gemie ani razu nie trafiła pierwszym podaniem. Obok serwisu znakomicie funkcjonował return Amerykanki, która brutalnie traktowała nawet nie najkrótsze podania Rosjanki. W szóstym gemie Szarapowa miała 40-0, ale Serena doprowadziła do równowagi, a w końcówce posłała tak piekielny return, że piłkę ledwo dało się zauważyć. W siódmym gemie niszczycielka z USA przy pierwszym setbolu zrobiła podwójny błąd, ale natychmiast się poprawiła i serwisem na linię wymusiła błąd rywalki przy returnie.

W gemie otwarcia II seta roztrzęsiona Szarapowa popełniła podwójny błąd przy break poincie, lecz w trzecim gemie pokazała, że ona ciągle walczy. Choć z problemami (a miała 40-15), ale utrzymała podanie na przewagi na koniec posyłając asa i wygrywający serwis. Później nastąpił kapryśny tenis z obu stron, Serena grając na pół gwizdka próbowała dociągnąć ten ćwierćfinał do szczęśliwego dla siebie końca. Cały jej kłopot z zachowaniem koncentracji do końca rozpoczął się w trzecim gemie, gdy zagrała kompletnie nieudanego drop-szota, za co została przez Rosjankę skarcona. W piątym gemie, najdłuższym w całym meczu (14 piłek), nie mogąca odnaleźć serwisowego rytmu Szarapowa zrobiła trzy podwójne błędy i oddała podanie. W szóstym i ósmym gemie Williams obroniła w sumie cztery break pointy (jednego serwując asa z drugiego podania) i całą zabawę postanowiła zakończyć przy podaniu rywalki. Amerykanka wykorzystała drugą piłkę meczową po dobrym returnie smeczem przedłużając zwycięską serię do 11 spotkań (triumf w Charleston, dwie gry w Pucharze Federacji, a w Madrycie wcześniej wyeliminowała Rosjanki Jelenę Wiesninę i Anastazję Pawluczenkową oraz Karolinę Woźniacką).

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (4)
avatar
RvR
12.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to Serena w finale, pytanie tylko z kim? :) 
avatar
steffen
11.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aż szkoda mi było pięknej Marysi, ale trzeba przyznać że bestia Serena robiła co chciała dziś. Jest w formie.