Venus to triumfatorka turnieju w Miami z 1998, 199 i 2001 roku, a w finale grała jeszcze w 2010 roku (uległa Kim Clijsters). Bilans jej meczów w tej imprezie to teraz 51-10. Dla Amerykanki to pierwszy turniej od czasu US Open, przez ostatnie miesiące pauzowała z powodu syndromu Sjögrena, który powodował u niej szybkie męczenie się i bóle stawów. Była liderka rankingu w drodze do ćwierćfinału rozegrała trzy trzysetowe mecze z Petrą Kvitovą (6:0 w III secie), Aleksandrą Wozniak (obroniła piłkę meczową) i Aną Ivanović. Stosująca nieszablonowe rozwiązania w defensywie i wykazująca się pomysłowością w konstruowaniu akcji ofensywnych Radwańska okazała się dla niej zbyt wymagającą rywalką. Isia poprawiła bilans spotkań z Venus na 2-5 i wygrała 24. mecz w sezonie. Polka w tym roku uległa tylko niezwyciężonej Wiktorii Azarence (cztery razy), z którą może się zmierzyć w półfinale (Białorusinka w o 1:00 w nocy zmierzy się z Marion Bartoli). Krakowianka osiągnęła czwarty półfinał w sezonie i powalczy o drugi finał (triumf w Dubaju).
Serwis, co do którego kibice mogli mieć największe obawy okazał się bardzo mocnym punktem w grze Radwańskiej. Polka na koniec I seta posłała wygrywający serwis (przy break poincie) i dwa asy (w całym meczu miała ich cztery). Siłą krakowianki był również return, przy drugim podaniu rywalki zdobyła 21 z 25 punktów. Baloników ze strony Isi było jak na lekarstwo, dominowały głębokie, mieszane piłki (raz po krosie, raz wzdłuż linii) zmuszające Amerykankę do biegania. W I secie Venus choć ze słabym serwisem funkcjonowała nieźle (20 kończących uderzeń, 16 błędów własnych), w II niezwykle regularna Polka kompletnie odebrała jej ochotę do gry.
Dla Radwańskiej ćwierćfinał z Venus był pierwszym poważnym wyzwaniem w Miami. Krakowianka wcześniej odprawiła Madison Keys oraz Hiszpanki Silvię Soler i Garbiñe Muguruzę. Zwycięstwem nad Amerykanką zapewniła sobie pierwszy w karierze półfinał w Crandon Park (w dwóch poprzednich sezonach przegrywała w ćwierćfinale, w 2010 z Venus). Williams po powrocie odniosła cztery zwycięstwa i przekroczyła barierę 600 wygranych meczów w karierze stając się 14. tenisistką w erze otwartej, która tego dokonała.
Początek był bardzo efektowny w wykonaniu Radwańskiej. Polka w gemie otwarcia przełamała Venus na sucho kończąc returnem bekhendowym i po utrzymaniu podania prowadziła 2:0. Amerykanka jednak szybko się przebudziła i odrobiła stratę w czwartym gemie. Isia obroniła pierwszego break pointa efektownym bekhendem wzdłuż linii. Williams kombinacją dwóch bekhendów (ostry kros i wzdłuż linii) uzyskała drugą szansę na przełamanie i po błędzie forhendowym Polki był remis 2:2. W piątym gemie Radwańska popisała się dwoma firmowymi drop-szotami, przy break poincie będąc w głębokiej defensywie posłała krótką piłkę i ciężko biegająca Venus zatrzymała się w połowie drogi. W szóstym gemie Amerykanka błysnęła skutecznością przy siatce i jeszcze raz odrobiła stratę. W siódmym gemie Radwańska po podwójnym błędzie Williams zaliczyła kolejne przełamanie i własnym podaniem podwyższyła na 5:3. W dziewiątym gemie krakowianka miała dwa setbole, ale reprezentantka gospodarzy obroniła się serwisem. W 10. gemie to Isia zaimponowała dyspozycją serwisową, odparła break pointa wygrywającym podaniem i seta zakończyła dwoma asami.
W gemie otwarcia II seta Venus uratowała się po obronie break pointa dzięki serwisowi, ale w trzecim Isia ją przełamała. Amerykanka przy 0-40 zdobyła dwa punkty, by po głębokim returnie krakowianki popsuć forhend. Polka utrzymała podanie, a następnie przełamała na sucho coraz bardziej przygaszoną Venus i prowadziła 4:1. W szóstym gemie Radwańska obroniła dwa break pointy (pierwszego świetnym serwisem), by mecz zakończyć przy podaniu Amerykanki ponownie nie tracąc punktu. W ciągu 80 minut gry Isia zanotowała 17 kończących uderzeń przy siedmiu niewymuszonych błędach, Williams miała 29 piłek bezpośrednio wygranych i 33 błędy własne.
Sony Ericsson Open, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy (Laykold), pula nagród 4,828 mln dol.
środa, 28 marca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Agnieszka Radwańska (Polska, 5) - Venus Williams (USA, WC) 6:4, 6:1