Pierwszym zwycięzcą jubileuszowej edycji Pekao Szczecin Open został Jewgienij Donskoj (ATP 150). Rosjanin uderzał piłkę bardzo płasko i mocno, grał dokładnie i łatwo wygrywał swoje gemy serwisowe. Jego rywal João Sousa (ATP 205) zupełnie sobie z jego grą nie radził i przegrał 3:6, 3:6. Tego samego dnia panowie grali ze sobą w parze w turnieju deblowym i okazali się lepsi od Alessandro Giannessiego i Aleksandra Rumiancewa wygrywając 6:3, 6:4.
Trzech setów do awansu potrzebował Andriej Gołubiew (ATP 98), grający w Szczecinie z numerem 6. Na łatwe zwycięstwo nie pozwolił mu kwalifikant Olivier Patience (ATP 375), ubiegłoroczny półfinalista. Francuz podkreślał wtedy, że bardzo lubi grać w szczecińskim turnieju.
Jeden z faworytów - Victor Hănescu już w poniedziałek pożegnał się z polskim turniejem. Nie mogło być inaczej, jeżeli Rumun zupełnie nie radził sobie z pierwszym podaniem rywala, Grozdanow wygrał po nim 80 procent piłek. Skuteczniejszy był przy break pointach, wykorzystał 4 z 5 szans, a Hănescu zaledwie 2 z 9.
Miłą niespodziankę sprawili Polacy: Marcin Gawron i Andrzej Kapaś, wyeliminowali faworyzowanych Niemców: Simona Greula i Bastiana Knittela 7:5, 6:1. Łącznie w meczu padło dziewięć przełamań.
Drugą niespodzianką pierwszego dnia była porażka najwyżej rozstawionego debla: Juliana Knowle i Adila Shamasdina z Radu Albotem (rywal Gawrona w I rundzie gry pojedynczej) i Danielem Muñozem de la Navą.
Na wtorek organizatorzy zaplanowali dwanaście spotkań singlowych i trzy deblowe.