ATP Monachium: Tradycji stało się zadość, Dawidienko wywalczył 21. tytuł w karierze

Rozstawiony z numerem siódmym Nikołaj Dawidienko (ATP 40) pokonał 6:3, 3:6, 6:1 Niemca Floriana Mayera (ATP 35) w finale turnieju ATP World Tour w Monachium. 29-letni Rosjanin wywalczył swój 21. tytuł mistrzowski w karierze.

Dawidienko zdobył w niedzielę swoje drugie trofeum w monachijskich zawodach, bowiem zwyciężył również w stolicy Bawarii przed siedmioma laty. Rosjanin kontynuuje trwającą od 2003 roku tradycję wygrywania co najmniej jednego mistrzowskiego tytułu w sezonie. W tegorocznym głównym cyklu był już w finale styczniowej imprezy w Dausze, ale w katarskiej stolicy lepszy okazał się Szwajcar Roger Federer. Dawidienko przejął w Monachium trofeum z rąk swojego rodaka, ubiegłorocznego triumfatora Michaiła Jużnego.

Pochodzący z Wołgogradu tenisista zmierzył się z rozstawionym w Monachium z numerem piątym Mayerem już po raz szósty (bilans: 4-2 dla Dawidienki). Pierwsze ich spotkanie miało miejsce podczas zawodów niższej rangi w 2002 roku, natomiast cztery lata później obaj zagrali w finale turnieju ATP World Tour w Sopocie, gdzie triumfował Rosjanin. W pierwszym tegorocznym pojedynku, podczas styczniowego Australian Open górą był reprezentant Niemiec, który w swojej karierze już czterokrotnie i za każdym razem bezskutecznie, starał się wywalczyć swój premierowy tytuł mistrzowski.

Dawidienko wygrał premierowego seta, zdobywając jedyne przełamanie w premierowej partii. Rosjanin posłał na drugą stronę kortu cztery asy, a przy swoim podaniu obronił wszystkie pięć wypracowane przez 27-letniego Mayera break pointy. Niemiec miał kilka szans na powrót do gry w dziewiątym gemie, ale rosyjski tenisista nie dał sobie odebrać zwycięstwa w secie.

Pochodzący z Bayreuth Mayer dzięki popełnionemu przez rywala podwójnemu błędowi serwisowemu objął prowadzenie już na początku drugiej partii. Reprezentant Rosji starał się odrobić stratę, ale niemiecki zawodnik obronił jedynego wypracowanego przez rywala break pointa. Tenisista gospodarzy utrzymał nerwy na wodzy w dziewiątym gemie i zakończył seta pomimo dającego się we znaki świetnego returnu doświadczonego zawodnika rosyjskiego.

Decydująca o losach spotkania trzecia partia była popisem 29-letniego Dawidienki, który przełamał serwis niemieckiego tenisisty już w drugim gemie. Rosjanin był już nie do zatrzymania i przy swoim podaniu oddał Mayerowi zaledwie sześć piłek. 27-latek z Bayreuth stracił jeszcze serwis w szóstym gemie, a chwilę później Dawidienko zakończył ten pojedynek przy pierwszym meczbolu.

Wyniki i program turnieju

Komentarze (0)