Największy problem Radwańskiej: odbudowa kondycji fizycznej

Już od dwóch tygodni Agnieszka i Urszula Radwańskie, w poprzednim sezonie obie kontuzjowane i operowane, grają ze sobą na punkty, a nie tylko przebijają piłkę przez siatkę. W środę krakowska rodzina tenisowa leci do Australii.

4 października Agnieszka Radwańska, czternasta rakieta świata i najlepsza Polka w erze zawodowego tenisa, zagrała swój ostatni mecz. Wiedząc, że czeka ją zabieg chirurgiczny w związku ze złamaniem w lewej stopie i rehabilitacją, zabezpieczyła swój ówczesny (i wciąż aktualny) ranking. Mogłaby z niego skorzystać w wypadku powrotu do rywalizacji po co najmniej półrocznej przerwie.

Od operacji 21 października do 17 stycznia (start Australian Open) są niemal trzy miesiące. Według Mariusza Bonczara, chirurga Radwańskich, przerwa w startach po zabiegu miałaby trwać ok. 2,5 miesiąca. Robert Radwański, ojciec i trener Agnieszki, twierdził ostatnio, że goi się na niej, jak na psie.


Agnieszka Radwańska, 21 lat, trzykrotna ćwierćfinalistka wielkoszlemowa (foto PAP/EPA)

- Terapia doktora Bonczara przyniosła świetne rezultaty - mówi Radwański w rozmowie z "Rzeczpospolitą". - Gdy noga jest już zdrowa, główna troska to odbudowa kondycji. Trzeba szybko rozpocząć grę w turniejach, a nie czekać do kwietnia na wypełnienie półrocznej przerwy. Oczywiście, nie planujemy od razu wielkich wyników - tłumaczy.

W przyszłym tygodniu eliminacje Australian Open, którymi sezon rozpocznie Urszula Radwańska.

Komentarze (0)