Świątek rozbiła rywalkę. Wskazała, co było kluczem

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek

- W pewnym sensie nie dałam Karolinie wejść w mecz - przyznała Iga Świątek po tym, jak rozbiła Karolinę Muchovą 6:1, 6:1 w czwartej rundzie turnieju rangi WTA 1000 w Indian Wells. Polka dodała, że trudniejszy bój stoczyła z nią na treningu.

Iga Świątek znakomicie prezentuje się w tegorocznej edycji turnieju rangi WTA 1000 w Indian Wells. Polka dotarła do ćwierćfinału i odprawiła już trzy tenisistki: Caroline Garcię, Dajanę Jastremską oraz Karolinę Muchovą.

Co więcej, w każdym starciu straciła zaledwie dwa gemy. We wtorek (11 marca) ograła Muchovą wynikiem 6:1, 6:1. To był najbardziej jednostronny pojedynek między tymi tenisistkami.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień

Po meczu Polka podczas rozmowy z Canal+ Sport została zapytana przez Żelisława Żyżyńskiego, jak bliski ideału był to występ. - Na pewno taktycznie zrobiłam wszystko to, co powinnam. Od początku weszłam z taką pewnością, że w pewnym sensie nie dałam Karolinie wejść w mecz, więc bardzo się z tego cieszę - podkreśliła nasza tenisistka.

Dodała również, że dzięki dyspozycji rywalki zaprezentowała się tak, a nie inaczej. - To też zależy od drugiej strony, jak ja będę grała i myślę, że dziś bez dwóch zdań mogłam grać na luzie i wykorzystywać swoje mocne strony - przyznała wiceliderka światowego rankingu WTA.

Po wielu bezpośrednich starciach, a także wspólnych treningach, Muchova nie ma już tajemnic przed Świątek. To również mogło przyczyni się do tego, że starcie było jednostronne.

- Znamy swoją grę. Jest to też zawodniczka, z którą w ostatnich kilku latach dużo trenowałam w tourze, więc generalnie jakbym miała kogoś oglądać, to też myślę, że ją, bo lubię śledzić, jak gra i się porusza. Mam właśnie wrażenie, że znam jej grę i finał Rolanda Garrosa sprawił, iż bardzo poznałam jej grę i to wykorzystałam - stwierdziła Polka.

Nasza tenisistka dodała również, że przed startem turnieju tenisistki stoczyły zacięty bój. - Jak grałyśmy tydzień temu trening, to nasze punkty wyglądały o wiele bardziej wyrównanie, więc też każdy dzień jest inny i tym razem ja byłam w tej dobrej dyspozycji - wyznała Świątek.

Wiceliderka rankingu nie była w stanie precyzyjnie odpowiedzieć na pytanie, czego brakuje do perfekcji. Zaznaczyła bowiem, że "zawsze jest coś do poprawy", a jako przykład podała aspekty techniczne.

Komentarze (2)
avatar
Ksawery Darnowski
5 h temu
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Po meczu powiedziała Żyżyńskiemu, że Muchowa podczas treningu zagrała z nią lepiej niż w tym meczu.
To jest potwierdzenie, że Czeszka była zupełnie niedysponowana. Więc z czego tu się cieszyć i
Czytaj całość
avatar
RobertW18
6 h temu
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
*Zaznaczyła bowiem, że zawsze jest coś do poprawy, a jako przykład podała aspekty techniczne.* Ale powiedziała coś więcej o tych *aspektach* czy nie? 
Zgłoś nielegalne treści