Iga Świątek była główną kandydatką do zwycięstwa w turnieju w Dubaju, jednak niespodziewanie zakończyła rywalizację na etapie ćwierćfinału. Raszynianka uległa Mirrze Andriejewej, co wywołało liczne komentarze - zarówno dotyczące samej porażki, jak i jej zachowania po meczu.
Kamery uchwyciły moment, w którym wiceliderka światowego rankingu WTA nie przybiła "piątki" ze swoim trenerem Wimem Fissette. To nagranie szybko obiegło media i wzbudziło dyskusję wśród kibiców oraz ekspertów.
ZOBACZ WIDEO: Skandal w Anglii. Kibice napadli na zawodników
Mimo kontrowersji, w obronie Igi Świątek stanął Dawid Celt. - Absolutnie nie jest to nic nadzwyczajnego. To jest po prostu sport, ogromne emocje. A to wszystko się nie ułożyło po myśli Igi, więc nie sprowadzałbym do tego, że tam jest jakaś zła atmosfera czy zły klimat. Tak jak przynajmniej to czytam - powiedział na łamach "Przeglądu Sportowego Onet".
Zdaniem szkoleniowca, Fissette wciąż poznaje swoją podopieczną, a brak reakcji Świątek mógł wynikać z emocji po trudnym meczu.
- Czy jest źle, opierając się na tej reakcji? Uważam, że jest to rozdmuchane. W takiej sytuacji, znając Igę, po takim meczu, widząc, w jakim stylu przegrała, jak to wszystko się odbywało, na pewno bym do niej nie podchodził jako trener - stwierdził.
- Może to wynikać jeszcze z tego, że Wim niektórych się uczy i poznaje też Igę. Musi po prostu wiedzieć, w których momentach odpuścić, zrobić krok do tyłu, poczekać. Jest na tyle doświadczonym trenerem, pracował z wieloma różnymi, temperamentnymi tenisistkami, że powinien sobie z tego zdawać sprawę i myślę, że w przyszłości raczej do takich sytuacji już nie dojdzie - dodał.
Polscy kibice liczą, że Iga Świątek szybko wróci do swojej najlepszej dyspozycji. Już na początku marca czeka ją kolejny ważny sprawdzian - prestiżowy turniej rangi WTA 1000 w Indian Wells, który potrwa od 2 do 16 marca.