Mimo krótkiego stażu w zawodowych rozgrywkach, Ben Shelton zasłużył na status gwiazdy amerykańskiego tenisa. 22-latek z Atlanty ma już w dorobku półfinał US Open i z pewnością nadzieję na dobry wynik w Australian Open 2025. Rywalizację w Melbourne rozpoczął od zwycięstwa 7:6(3), 7:5, 7:5 nad rodakiem, Brandonem Nakashimą.
Shelton zawdzięcza sukces skuteczności w decydujących momentach. W pierwszej partii przegrywał 3:5, ale obronił pięć setboli i doprowadził do tie breaka, w którym zwyciężył 7-3. Z kolei w drugiej i trzeciej odsłonie przełamywał Nakashimę w 12. gemach.
W ciągu dwóch godzin i 40 minut Shelton gry zaserwował 12 asów, posłał 44 zagrania kończące, popełnił 40 niewymuszonych błędów, jeden raz został przełamany i wykorzystał trzy z ośmiu break pointów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"
W II rundzie, w czwartek, rozstawiony z numerem 21. Amerykanin zmierzy się z Kamilem Majchrzakiem bądź z Pablo Carreno.
W przypadku zwycięstwa z Hiszpanem Polaka będzie więc czekać trudne zadanie. Shelton aktualnie zajmuje 20. miejsce w rankingu ATP. Najwyżej był 13. Zdobył dwa tytuły w głównym cyklu, a w Australian Open jego najlepszym rezultatem jest ćwierćfinał sprzed dwóch lat.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 96,5 mln dolarów australijskich
wtorek, 14 stycznia
I runda gry pojedynczej:
Ben Shelton (USA, 21) - Brandon Nakashima (USA) 7:6(3), 7:5, 7:5