Felix Auger-Aliassime podczas turnieju ATP w Adelajdzie był postrachem amerykańskich tenisistów. W drodze do finału rozstawiony z numerem piątym Kanadyjczyk wyeliminował Tommy'ego Paula i Marcosa Girona. W meczu o tytuł zmierzył się z kolejnym Amerykaninem, powracającym po czteromiesięcznej przerwie spowodowanej operacją łokcia Sebastianem Kordą, i zwyciężył 6:3, 3:6, 6:1.
O zwycięstwie Augera-Aliassime'a zadecydowało przede wszystkim lepsze przygotowanie fizyczne. Po dwóch wyrównanych setach w trzecim Kanadyjczyk zdominował słabnącego oznaczonego numerem drugim Kordę, tracąc w decydującej partii zaledwie jednego gema.
- To wspaniałe uczucie, bo zdobywanie tytułów jest niesamowite. Dziękuję mojemu zespołowi i rodzinie. Lubię z nimi pracować i wszyscy dążymy, aby ten rok był wspaniały - powiedział Kanadyjczyk, który w sobotę zapisał na swoim koncie dziesięć asów i trzy przełamania.
Dla 24-latka z Montrealu to szósty w karierze tytuł w głównym cyklu, ale pierwszy zdobyty nie w halowych warunkach. Za triumf w Adelaide International otrzyma 250 punktów do rankingu ATP i 103,5 tys. dolarów premii finansowej.
Z kolei 24-letni Korda poniósł siódmą porażkę w swoim dziewiątym finale w głównym cyklu. Amerykanin opuści Adelajdę bogatszy o 165 "oczek" oraz ponad 60,3 tys. dolarów.
W finale zmagań w grze podwójnej rozstawieni z numerem drugim Simone Bolelli i Andrea Vavassori obronili cztery meczbole i pokonali 4:6, 7:6(4), 11-9 oznaczoną "dwójkę" parę Kevin Krawietz / Tim Puetz. Dla Włochów to czwarty wspólny triumf. Łącznie 39-letni Bolelli ma już w dorobku 15 tytułów mistrzowskich w cyklu ATP Tour, a 29-letni Vavassori - siedem.
Adelaide International, Adelajda (Australia)
ATP 250, kort twardy, pula nagród 766,2 tys. dolarów
sobota, 11 stycznia
finał gry pojedynczej:
Felix Auger-Aliassime (Kanada, 5) - Sebastian Korda (USA, 2) 6:3, 3:6, 6:1
finał gry podwójnej:
Simone Bolelli (Włochy, 3) / Andrea Vavassori (Włochy, 3) - Kevin Krawietz (Niemcy, 2) - Tim Puetz (Niemcy, 2) 4:6, 7:6(4), 11-9
ZOBACZ WIDEO: Brady Kurtz przebierał w ofertach. To dlatego wybrał Spartę