Aryna Sabalenka zakończyła rok jako numer jeden na świecie, zdobywając dwa tytuły wielkoszlemowe (Australian Open i US Open). Mimo to, jak informuje EssentiallySports, jej zarobki z reklam wynoszą ok. 8 mln dolarów, co jest kwotą znacznie niższą niż w przypadku amerykańskich zawodniczek.
Według Sportico, Sabalenka zajmuje piąte miejsce wśród najlepiej zarabiających sportsmenek, z łącznym dochodem 9,7 mln dolarów z nagród i 8 mln z reklam. Jednak jej zarobki z reklam są niższe niż u Coco Gauff czy Sereny Williams, która nie jest już czynną sportsmenką.
W podcascie Rennae Stubbs, Andrea Petkovic i Angela Marker dyskutowały o tym, dlaczego Sabalenka nie jest ulubienicą marek. Petkovic, była niemiecka tenisistka, zauważyła, że "nikt w Stanach nie wie, kim jest", mimo że jest numerem jeden na świecie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Błysk byłego piłkarza Barcelony! Fantastyczny gol
- Sabalenka i Rybakina łącznie zarabiają mniej pieniędzy z kontraktów reklamowych niż Emma Raducanu - dodała Petkovic, porównując ją do tenisistki z Wielkiej Brytanii.
Stubbs stwierdziła z kolei, że Białorusinka i Kazaszka po prostu... nie są Amerykankami.
Coco Gauff, 20-letnia zawodniczka z USA, zarobiła w tym roku 30,4 mln dolarów, z czego aż 21 mln pochodzi z reklam. Jej kontrakty obejmują takie marki jak New Balance i Bose. Serena Williams, mimo zakończenia kariery, nadal jest w czołówce najlepiej zarabiających sportowców.
Serena Williams, według "Forbesa", zarobiła 45 mln dolarów w latach 2022-2023, głównie dzięki umowom z Nike i Lincolnem. Jej wartość netto wynosi 300 mln dolarów, z czego 200 mln pochodzi z reklam.
Czy Aryna Sabalenka zdoła powtórzyć sukces amerykańskich tenisistek? To pytanie pozostaje otwarte, ale jej obecne wyzwania sponsorskie pokazują, jak duże znaczenie ma pochodzenie zawodniczki w świecie sportu.