Tenisiści nie lubią wygrywać po kreczu rywala. A właśnie w takich okolicznościach awans do półfinału turnieju ATP Masters 1000 w Cincinnati wywalczył Frances Tiafoe. W sobotnią noc Amerykanin zmierzył się z Hubertem Hurkaczem, który z powodu urazu łydki poddał mecz po przegranym 3:6 pierwszym secie.
Po spotkaniu Tiafoe nie cieszył się ze zwycięstwa. Starał się za to dodać otuchy kontuzjowanemu Hurkaczowi, przypominając, że Polak ma za sobą poważne kłopoty i niedawną operację kolana.
- Od stanu 2:2 czułem, że on jest trochę wyłączony - mówił Amerykanin, cytowany przez atptour.com. - Dość szybko wrócił po operacji i dotarł do dwóch ćwierćfinałów, co pokazuje, jak świetnym jest graczem. Mam nadzieję, że będzie gotowy na US Open - podkreślił.
Dla 26-latka z Maryland to 200. w karierze wygrany mecz w głównym cyklu. - Nie miałem o tym pojęcia. To dużo. Mam nadzieję, że osiągnięcie kolejnych 200 nie zajmie mi wiele czasu - powiedział zaskoczony.
- Nie próbuję być jak ci goście, którzy wygrali 700 meczów. Zdecydowanie do tego nie dojdę. Ale gdybym osiągnął 500, byłoby całkiem fajnie - dodał Tiafoe, który o 201. wygraną powalczy w niedzielę z Holgerem Rune.
Jednostronny mecz młodych gwiazd. Duńczyk pisze historię
ZOBACZ WIDEO: Tłumy na Okęciu. Tak przywitano srebrnych medalistów olimpijskich