Po czterech nieudanych z jego perspektywy występach w igrzyskach Novak Djoković spełnił swoje marzenie o zdobyciu mistrzostwa olimpijskiego. Na turniej w Paryżu Serb przygotował znakomitą formę i nie znalazł pogromcy. W finale pokonał 7:6(3), 7:6(2) Carlosa Alcaraza, dzięki czemu wywalczył upragniony medal.
Tym samym Djoković skompletował tzw. "Karierowego Złotego Wielkiego Szlema", czyli zwycięstwa we wszystkich czterech turniejach wielkoszlemowych (Australian Open, Roland Garros, Wimbledon i US Open) oraz w igrzyskach olimpijskich.
Serb stał się piątym w dziejach singlistą, który zapisał się historii takim wyczynem. Wcześniej dokonali tego Rafael Nadal oraz Andre Agassi i dwie kobiety - Serena Williams i Steffi Graf. Podkreślmy, że Niemka uczyniła to w jednym sezonie (1988) i jest jedyną zdobywczynią "Złotego Wielkiego Szlema".
Wygrywając złoto igrzysk w Paryżu, Serb uzupełnił swoją kolekcję triumfów o brakujący element. Zdobył bowiem wszystkie najbardziej wartościowe tenisowe tytuły - zwyciężył w każdym turnieju wielkoszlemowym, każdej imprezie Masters 1000, ATP Finals, a w barwach reprezentacji sięgnął po Puchar Davisa.
Mający 37 lat i 74 dni Djoković, najstarszy tenisowy mistrz olimpijski w dziejach, w niedzielę ozłocił swoją karierę. Zdobył to, czego mu brakowało i czego tak bardzo pragnął. Ale z pewnością nie powiedział jeszcze słowa ostatniego słowa i będzie rywalizował o kolejne rekordy.
Jego kraj czekał na ten medal 100 lat. "Bardzo tego chciałem"
ZOBACZ WIDEO: "Nie przystoi". Jest oburzona słowami Piesiewicza