Nie zapomina o polskich korzeniach! Tylko spójrz, co miała w rękach Paolini

Instagram / Nina Wennerstroem / Na zdjęciu: Jasmine Paolini z matką
Instagram / Nina Wennerstroem / Na zdjęciu: Jasmine Paolini z matką

Na Wimbledonie Jasmine Paolini idzie jak burza i może liczyć na wparcie także kibiców znad Wisły. W Londynie pojawił się "polski" akcent.

W tym artykule dowiesz się o:

28-latka jest w fantastycznie formie. W czerwcu dotarła do finału Rolanda Garrosa, gdzie została zatrzymana przez Igę Świątek. Teraz Jasmine Paolini zachwyca na trawiastych kortach i jest coraz bliżej triumfu w wielkoszlemowym turnieju.

Zawodniczka odniosła sześć zwycięstw na tegorocznym Wimbledonie i w drodze po tytuł została jej ostatnia przeszkoda. W najbliższą sobotę (13 lipca) doświadczona tenisistka zmierzy się w decydującym meczu z Barborą Krejcikovą.

Po trudnym boju z Doną Vekić (2:6, 6:4, 7:6), Paolini zaskoczyła swoich fanów. Pozując do wspólnego zdjęcia, razem z matką trzymała plakat z namalowanymi flagami włoską i polską. Zdjęcie opublikowała agentka Nina Wennerstroem.

Na "włoskiej" części flagi wypisano specjały tamtejszej kuchni, czyli pizza, pasta, tiramisu, gelato, milaneso czy espresso. Paolini nie zapomniała jednak o swoich korzeniach. Nasuwa się wniosek, że wśród ulubionych dań Paolini znajdują się także utożsamiane z Polską dania, takie jak żurek, rosół, chłodnik, pierogi, mielone i pączki.

ZOBACZ WIDEO: Byliśmy na kebabie u Podolskiego. Tyle zapłaciliśmy

Nie jest tajemnicą, że Paolini porozumiewa się w języku polskim w stopniu komunikatywnym. Jej ojciec jest Włochem, natomiast matka Jacqueline pochodzi z Łodzi.

Podczas Wimbledonu Paolini nie unika kontaktu z polskimi kibicami. Finalistka nie potrzebowała nawet chwili do namysłu, gdy fanka poprosiła ją o pamiątkowe zdjęcie (więcej TUTAJ).

Czytaj więcej:
Zieliński, Radwańska oraz młoda Polka. Oto godziny meczów Biało-Czerwonych na Wimbledonie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty