Matteo Arnaldi był jedynym tenisistą, który w pierwszym tygodniu Roland Garros 2024 pokonał rywala z czołowej "dziesiątki" rankingu ATP. W piątek Włoch niespodziewanie wygrał z szóstym graczem świata, Andriejem Rublowem. W niedzielę natomiast stanął naprzeciw kolejnego tenisisty z Top 10, dziewiątego w klasyfikacji Stefanosa Tsitsipasa. Tym razem jednak opuszczał kort jako pokonany - 6:3, 6:7(4), 2:6, 2:6.
Debiutujący na poziomie 1/8 finału Rolanda Garrosa 23-letni Arnaldi może mieć do siebie żal o niewykorzystaną szansę. Zabrakło mu zaledwie jednego punktu, by prowadzić 2-0 w setach, co z pewnością znacząco zmieniłoby obraz meczu. A do tego zabrakło mu zaledwie jednego wygranego punktu.
Po tym, jak Włoch wygrał pierwszą partię 6:3, w drugiej prowadził 5:3 z przełamaniem, ale nie wykorzystał czterech setboli, po czym przegrał tie breaka. Od tego momentu inicjatywę na korcie w pełni przejął rozstawiony z numerem dziewiątym Tsitsipas, który w dwóch kolejnych odsłonach oddał przeciwnikowi zaledwie cztery gemy.
Mecz trwał trzy godziny i 11 minut. W tym czasie Tsitsipas zaserwował siedem asów, dwukrotnie został przełamany, wykorzystał pięć z 21 break pointów, posłał 64 zagrania kończące i popełnił 36 niewymuszonych błędów. Z kolei Arnaldiemu zapisano siedem asów, 47 uderzeń wygrywających oraz 40 pomyłek własnych.
Dla 25-latka z Aten to ósmy w karierze awans do wielkoszlemowego ćwierćfinału. W tej fazie Rolanda Garrosa zameldował się po raz czwarty (poprzednio w sezonach 2020-21 i 2023). Jego kolejnym rywalem będzie Felix Auger-Aliassime bądź Carlos Alcaraz.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 53,478 mln euro
niedziela, 2 czerwca
IV runda gry pojedynczej:
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 9) - Matteo Arnaldi (Włochy) 3:6, 7:6(4), 6:2, 6:2
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!