Łącznie cztery razy po przeciwnej stronie siatki spotkały się ze sobą Iga Świątek i Jekaterina Aleksandrowa. Rosjanka wygrała pierwszy bezpośredni pojedynek, który odbył się w 2021 roku. W trzech kolejnych ugrała jedynie seta.
Obie tenisistki trafiły na siebie w czwartej rundzie turnieju rangi WTA 1000 w Miami. Zdecydowaną faworytką tego meczu była Polka, która 14 lutego w Dosze odprawiła Rosjankę na tym samym etapie (6:1, 6:4).
Tymczasem od samego początku lepiej prezentowała się Aleksandrowa, która koncertowo rozegrała gem otwarcia i zanotowała przełamanie. Zdobytą wcześnie przewagę utrzymała do samego końca. Tylko raz przyszło jej bronić break pointa, a dwukrotnie sama nie wykorzystała okazji do powiększenia rezultatu.
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
W II partii Rosjanka postawiła na zmianę ustawienia podczas gemów serwisowych Świątek. Niewykluczone, że zrobiła to za sprawą rady od swojego sztabu szkoleniowego. W każdym razie przy podaniach rywalki była głęboko w korcie i to przyniosło efekt.
Tym sposobem Aleksandrowa sprawiła, że serwis rywalki nie sprawiał jej żadnego problemu. A punkty zdobyte bezpośrednio po returnach między innymi dały jej przełamania zarówno na 2:1, jak i na 4:1. I mocno przyczyniły się do wygrania drugiego seta, a co za tym idzie całego meczu.
W spotkaniu z Rosjanką aż nadto widoczna była bezradność po stronie Polki, co jest rzadkością. Mecz nie miał większej historii, ponieważ liderka światowego rankingu WTA ani razu nie przełamała swojej przeciwniczki i nie miała żadnych argumentów, by pokonać ją po raz czwarty z rzędu.
Zobacz skrót meczu Igi Świątek z Jekateriną Aleksandrową:
Przeczytaj także:
W meczach ze Świątek to rzadkość. Rosjanka w zaszczytnym gronie