Po niedawnych wydarzeniach w życiu prywatnym Aryny Sabalenki jej udział w turnieju WTA 1000 w Miami stał pod znakiem zapytania. Białorusinka zdecydowała się jednak na start i w meczu otwarcia zmierzyła się z Paulą Badosą. Wiceliderka rankingu WTA po niespełna półtoragodzinnej walce pokonała swoją przyjaciółkę 6:4, 6:3.
W trzeciej rundzie rywalką turniejowej "dwójki" była Anhelina Kalinina. Grająca z numerem 32. Ukrainka była już jedną nogą poza turniejem. W drugim secie starcia z Karoliną Woźniacką obroniła jednak piłkę meczową, by po trzysetowej i ponad trzygodzinnej walce cieszyć się ze zwycięstwa.
Lepszy początek walki o czwartą rundę zanotowała Sabalenka. 25-latka po utrzymaniu podania wykorzystała drugiego break pointa i zanotowała pierwsze przełamanie. Jej przewaga nie trwała jednak długo. Ukrainka szybko odrobiła stratę, a po utrzymaniu podania i wielkich emocjach w piątym gemie ponownie odebrała rywalce serwis, wychodząc na 3:2.
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
Białorusinka od razu odpowiedziała przełamaniem powrotnym, do którego dołożyła gem serwisowy wygrany na czysto. Również ta przewaga wiceliderki rankingu szybko przeszła do historii. Kalinina zanotowała bowiem serię trzech wygranych gemów z rzędu, po raz trzeci odebrała rywalce serwis i zamknęła seta przy własnym podaniu wynikiem 6:4.
Druga odsłona była wyrównana tylko w początkowych fragmentach. Od stanu 1:1 swój koncert rozpoczęła bowiem Sabalenka, która wygrała łącznie pięć gemów z rzędu. Turniejowa "dwójka" zanotowała po drodze dwa przełamania, a w siódmym gemie obroniła break pointa. Po chwili mogła cieszyć się ze zwycięstwa 6:1 i utrzymania się w walce w tym meczu.
W trzeciej partii rolę na korcie się odwróciły. Bardziej aktywną i energiczną postawę prezentowała tenisistka z Ukrainy, która już w drugim gemie zanotowała przełamanie. Następnie obroniła break pointa przy własnym podaniu, by ponownie odebrać rywalce serwis. To dało zawodniczce z Ukrainy prowadzenie 4:0.
Choć po chwili wyraźnie poirytowana Sabalenka zdołała odrobić stratę jednego przełamania, nic więcej nie zdziałała. Kalinina po raz trzeci odebrała podanie wiceliderce światowego rankingu, a po chwili przypieczętowała końcowy triumf utrzymanym serwisem. Rozstawiona z numerem 32. zawodniczka odprawiła tym samym turniejową "dwójkę" i zameldowała się w czwartej rundzie. W meczu o ćwierćfinał turnieju w Miami Ukrainka zmierzy się z Kazaszką Julią Putincewą.
Miami Open, Miami (USA)
WTA 1000, kort twardy (Laykold), pula nagród 8,995 mln dolarów
sobota, 23 marca
II runda gry pojedynczej:
Anhelina Kalinina (Ukraina, 32) - Aryna Sabalenka (2) 6:4, 1:6, 6:1
Program i wyniki turnieju kobiet
Zobacz także:
Hubert Hurkacz poznał rywala w III rundzie. Dobry znajomy na drodze Polaka
Mała niepewność Igi Świątek. Powiedziała o niej po meczu