13 miesięcy zawieszenia ma już za sobą Kamil Majchrzak. Dzięki temu od 2024 roku mógł wrócić do rywalizacji i zrobił to przy pierwszej możliwej okazji. Powrót polskiego tenisisty był imponujący, ponieważ od razu wygrał turniej rangi ITF M15 w Monastyrze.
Nieco miesiąc po pierwszym triumfie od powrotu na korty Majchrzak ponownie sięgnął po trofeum. Tym razem nasz tenisista okazał się najlepszy w turnieju rangi ITF M25 w Hammamet. To drugi raz, kiedy zwyciężył podczas imprezy w Tunezji. W finale udało mu się pokonać rozstawionego z "czwórką" Brytyjczyka Jay'a Clarke 6:3, 7:5.
W drodze do finału tylko jeden tenisista był w stanie urwać Polakowi seta. Mowa o Hiszpanie Carlosie Sanchezie Joverze, który w Hammamet był rozstawiony z "dwójką". Obaj zawodnicy spotkali się w drugiej rundzie, ale to Majchrzak triumfował wówczas 6:3, 3:6, 6:1. Zdecydowanie większe problemy na poprzednich etapach miał Clarke.
ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"
Faworytem finałowego pojedynku był oczywiście tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego, który pod koniec lutego 2022 roku zajmował 75. miejsce w światowym rankingu ATP. W przypadku jego finałowego przeciwnika najlepszym wynikiem była 153. pozycja.
Majchrzak przełamał swojego rywala już na starcie, dzięki czemu wyszedł na prowadzenie 3:0. Od tego czasu obaj zawodnicy skutecznie utrzymywali swoje podania, co premiowało Polaka. Jednak w momencie, gdy serwował na zwycięstwo w secie pojawiły się problemy.
W dziewiątym gemie Clarke dwukrotnie wypracował break pointa, ale za każdym razem nie udało mu się pójść za ciosem. Gdy po raz drugi sytuację opanował Majchrzak, zapewnił sobie piłkę setową i przy pierwszej możliwej okazji zakończył seta.
II partia rozpoczęła się od przełamania na dzień dobry tenisisty z Piotrkowa Trybunalskiego. Jednak nie udało mu się wykorzystać break pointa, by prowadzić 3:0 i to się zemściło. Clarke utrzymał podanie, a chwilę później odrobił stratę. Tyle tylko, że w piątym gemie ponownie stracił serwis.
Brytyjczyk nie dawał za wygraną i po raz drugi w secie odrobił stratę (4:4). Wydawało się, że o wszystkim może zadecydować tie break, ale w ostatnim momencie po raz trzeci w drugiej odsłonie Majchrzak przełamał swojego rywala. A w kolejnym gemie dał popis, bowiem zwyciężył go bez straty punktu i ostatecznie to on triumfował w Hammamet.
finał gry pojedynczej:
Kamil Majchrzak (Polska) - Jay Clarke (Wielka Brytania, 4) 6:3, 7:5
Zobacz także:
Znakomity występ polskiej tenisistki. Odprawiła z kwitkiem kolejną Rosjankę
Polski mistrz Australian Open wraca do gry. Obrał nowy kierunek