Losowanie Huberta Hurkacza jest całkiem dobre. W swoim pierwszym spotkaniu zagra z Omarem Jasiką, reprezentantem gospodarzy, który do turnieju głównego Australian Open przebijał się przez kwalifikacje. Dla Polaka będzie to pierwszy start w rywalizacji o punkty ATP w tym sezonie.
- Jestem dobrze przygotowany fizycznie do meczów w turnieju. W tym roku okres przygotowawczy był naprawdę intensywny. Ostro trenowaliśmy. Tak naprawdę fizycznie czuję się bardzo dobrze - powiedział w rozmowie z Eurosportem.
Hurkacz po wakacjach wrócił do Polski i wyjechał na zgrupowanie do Zakopanego. Towarzyszyli mu tam Olaf Pieczkowski, Mateusz Terczyński i Oskar Michałek. Po treningach w kraju przeniósł się do Abu Zabi, gdzie wziął udział w World Tennis League.
ZOBACZ WIDEO: Zobacz, gdzie Milik zabrał ukochaną. Jej zdjęcia zachwycają
Końcówkę roku spędził już w Australii, bowiem jeszcze przed Nowym Rokiem grał w United Cup razem z Igą Świątek, Danielem Michalskim, Katarzyną Kawą, Janem Zielińskim i Katarzyną Piter.
Osiągnięty tam wraz z drużyną finał jest bardzo budujący przed tym, co czeka Hurkacza w Melbourne. - Turniej wielkoszlemowy jest trochę inny niż United Cup, ale możliwość zagrania kilku spotkań dała mi trochę pewności siebie. Miałem też okazję przeanalizować, nad czym jeszcze przez chwilę popracować. To właśnie robiliśmy w tym tygodniu. Zobaczymy, jak w tym roku pójdzie. Na pewno jestem gotowy fizycznie, ale też wygrane mecze trzysetowe będą przyjemne - zakończył Hurkacz.
Wrocławianin zainauguruje zmagania w Australian Open w poniedziałek. Jego mecz został zaplanowany na czwarty w kolejności od godz. 1:00, ale nie przed godz. 7:00.
Czytaj też:
Zwrot w finale. Utalentowany Czech z pierwszym tytułem
Bohater końcówki sezonu dalej chce błyszczeć. "Nadal czuję wielką wiarę w swoje możliwości"