W US Open przyszedł czas na finał kobiet. Gospodarze pokładali wielkie nadzieje w 19-letniej Coco Gauff, która walczyła o pierwszy wielkoszlemowy tytuł. Dla Aryny Sabalenki była to szansa na drugi taki triumf, po tegorocznym Australian Open. Amerykanka odrodziła się po pierwszym secie i wygrała 2:6, 6:3, 6:2.
Sabalenka mecz rozpoczęła od przełamania uzyskanego krosem bekhendowym. Nie był to jednak zwiastun jej pełnej dominacji. Decydowała o tempie wymian, ale po mocnym otwarciu zaczęła popełniać błędy. W czwartym gemie wpakowała forhend w siatkę i oddała podanie.
W poczynaniach Sabalenki była nerwowość. Miała wyraźną przewagę w wymianach, ale przytrafiły się jej dwa zepsute woleje. Z czasem jej akcje nabrały rozmachu i od stanu 2:2 nie dała rywalce większych szans. Zdobyła przełamanie w piątym gemie, a następnie podwyższyła na 4:2 po obronie dwóch break pointów. Gauff nie miała pomysłu na przejęcie inicjatywy i jeszcze raz oddała podanie. Po chwili Sabalenka zakończyła I partię za drugą piłką setową.
ZOBACZ WIDEO: "Ludzie Królowej". Nie było nudy. Zobacz o czym mówiły nam polskie gwiazdy
Na otwarcie II seta Gauff odparła dwa break pointy przy 15-40. Zdobyła cztery punkty z rzędu, wszystkie po pomyłkach rywalki. Zupełnie nieoczekiwanie pogubiła się Sabalenka, która w czwartym gemie oddała podanie podwójnym błędem. Jedno wspaniałe minięcie bekhendowe zmieniło oblicze Gauff. Amerykanka do żelaznej pracy w obronie dołożyła coraz lepiej wyglądającą grę w ataku.
Sabalenka była stroną podejmującą większe ryzyko w wymianach, ale zgubiła rytm i psuła na potęgę. W piątym gemie Gauff odparła break pointa i podwyższyła na 4:1. Do końca Amerykanka nie oddała przewagi przełamania. W dziewiątym gemie Sabalenka popełniła popełniła kolejny błąd i to oznaczało koniec II seta.
Niektóre wymiany stały na kapitalnym poziomie, ale w wielu z nich skuteczniejsza była Gauff. Amerykanka biegała jak natchniona po całym korcie, a Sabalence brakowało cierpliwości i miała problemy z kończeniem akcji. Wymiana zwieńczona smeczem dała Gauff przełamanie na 1:0 w III partii. Pogubionej Sabalence nic nie wychodziło i w trzecim gemie ponownie straciła serwis. Jej sytuacja wydawała się beznadziejna.
Gauff z dużą swobodą przechodziła z obrony do ataku i wszystko wskazywało na to, że nie wypuści wielkiej szansy z rąk. W czwartym gemie miała małe problemy, ale od 0-30 zgarnęła cztery punkty. Przy stanie 4:1 dla Amerykanki Sabalenka skorzystała z przerwy medycznej i miała masowane udo.
Po wznowieniu gry Białorusinka odrobiła stratę jednego przełamania, ale nie był to wstęp do jej odrodzenia. Podwójnym błędem dała przeciwniczce dwa break pointy. Gauff wykorzystała już pierwszą okazję wyborną kombinacją krosów bekhendowego i forhendowego. Nie zadrżała jej ręka i w ósmym gemie triumf przypieczętowała perfekcyjnym minięciem bekhendowym po linii.
W trwającym dwie godziny i sześć minut meczu Sabalenka wykorzystała cztery z 10 break pointów. Gauff na przełamanie zamieniła pięć z dziewięciu okazji. Amerykance naliczono 13 kończących uderzeń i 19 niewymuszonych błędów. Białorusinka miała 25 piłek wygranych bezpośrednio i 46 pomyłek.
Gauff miała perfekcyjne amerykańskie lato. Jedynej porażki doznała z Jessicą Pegulą w ćwierćfinale w Montrealu. Przed US Open zdobyła tytuły w Waszyngtonie i Cincinnati. Amerykanka podwyższyła na 4-2 blans spotkań z Sabalenką.
19-letnia Gauff wygrała wielkoszlemowy turniej jako czwarta amerykańska nastolatka w Erze Otwartej (od 1968). Dołączyła do Chris Evert, Tracy Austin i Sereny Williams. Gauff dokonała tego jako pierwsza w XXI wieku. Wcześniej ostatnią reprezentantką USA, która mogła się pochwalić takim wyczynem była Williams, mistrzyni US Open 1999 (miała wtedy 17 lat).
Sabalenka na osłodę w najbliższy poniedziałek zostanie liderką rankingu. Gauff awansuje na trzecie miejsce.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 65 mln dolarów
sobota, 9 września
finał gry pojedynczej:
Coco Gauff (USA, 6) - Aryna Sabalenka (2) 2:6, 6:3, 6:2
Program i wyniki turnieju kobiet
Czytaj także:
Polacy mistrzami w Koszalinie. Niespodziewany skład finału
Klątwa US Open. Carlos Alcaraz jej kolejną "ofiarą"