Novak Djoković wystąpi w US Open pierwszy raz od 2021 roku, kiedy w pamiętnym finale przegrał z Daniłem Miedwiediewem, przez co stracił szansę na zdobycie Klasycznego Wielkiego Szlema. W ubiegłym sezonie Serb nie mógł przylecieć do Nowego Jorku z powodu braku szczepienia przeciwko wirusowi COVID-19.
- Nie mogę się tego doczekać. Minęły dwa lata, odkąd ostatnio tu zagrałem. Przegrałem wtedy z Miedwiediewem i nie spisałem się dobrze tamtego dnia, ale miłość i wsparcie, jakie otrzymałem od publiczności, jest czymś, co wciąż noszę w sercu - mówił podczas konferencji prasowej.
Z 23 wielkoszlemowymi tytułami Djoković jest rekordzistą wszech czasów. Ale, jak zwykle przy takich okazjach, podkreślił, że chce więcej. - Każdy turniej wielkoszlemowy postrzegam jako wspaniałą szansę do napisania dalszej historii. Oczywiście ma to dla mnie ogromne znaczenie - podkreślił.
- Tytuły wielkoszlemowe to obecnie dla mnie najważniejsze cele - kontynuował 36-latek z Belgradu. - Nie wiem, ile jeszcze imprez Wielkiego Szlema rozegram. Nadal chcę iść do przodu, ale rozumiem, że w wieku 36 lat muszę podchodzić do takich występów z większym docenieniem, traktując każdy start jako być może ostatni.
Djoković przybył do Nowego Jorku wprost z Cincinnati, gdzie przed ośmioma dniami rozegrał niesamowity finał z Carlosem Alcarazem. - To był jeden z najtrudniejszych finałów w mojej karierze, dlatego po zwycięstwie czułem się, jakbym zdobył wielkoszlemowy tytuł. Był tak wymagający, że przez kilka następnych dni czułem się wyczerpany.
Serb zdaje sobie sprawę, że to właśnie Alcaraz będzie jego największym konkurentem w walce o czwarty triumf na Flushing Meadows. - Carlos jest numerem jeden na świecie. Wiem, że jego sztab ogląda moje mecze, ale mój robi to samo. To nie jest żadna tajemnica. Jednak poważną pracą na korcie treningową związaną z meczem z Alcarazem zajmę się tylko wtedy, gdy będę miał z nim zagrać - powiedział o potencjalnym finale z Hiszpanem.
W drabince US Open 2023 Djoković został rozstawiony z numerem drugim. Rywalizację rozpocznie w poniedziałkową noc, kiedy w I rundzie zmierzy się z Alexandre'em Mullerem.
- Jestem bardzo podekscytowany powrotem na największą tenisową arenę i tym, że będę mógł zagrać w noc otwarcia przed prawdopodobnie najgłośniejszą widownią w naszym sporcie - przyznał.
Wiele niespodzianek w kwalifikacjach US Open. Awansowała była finalistka
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"