Paula Badosa w drugiej rundzie Wimbledonu w grze pojedynczej rywalizowała z Martą Kostiuk. Hiszpańska tenisistka pierwszą partię przegrała 2:6, a na początku drugiego seta zdecydowała się wycofać z dalszej rywalizacji i kreczowała. Wszystko przez powracającą kontuzję pleców.
25-letnia Hiszpanka po meczu udała się na konferencję prasową, a gdy usłyszała pierwsze pytania, nie kryła swojego zdziwienia. Otóż... jeden z dziennikarzy na starcie pogratulował Badosie wygranej!
- Ja przegrałam - odpowiedziała tenisistka, a przedstawiciel mediów wcale nie myślał o tym, żeby kończyć rozmowę.
- Ominęłaś trochę meczów ze względu na kontuzję - kontynuował.
- Tak - odparła krótko Paula Badosa.
ZOBACZ WIDEO: Niezwykłe wideo z księżną Kate na Wimbledonie. To trzeba zobaczyć
- Mogłabyś nam opowiedzieć o swojej formie i poziomie pewności siebie, proszę? - pytał jakby nigdy nic dziennikarz.
- Dla twojej wiadomości, ja właśnie przegrałam. Nie wygrałam. Więc... tak - nie wytrzymała Hiszpanka, a chwilę później do akcji wkroczył moderator, który potwierdził słowa tenisistki. Co najlepsze, dziennikarz sprawiał wrażenie... zaskoczonego.
I nie był to pierwszy przypadek, gdy przedstawiciel mediów pogratulował przegranemu zwycięstwa. W 2014 roku podczas Rolanda Garrosa dziennikarz złożył gratulacje Nicolasowi Mahutowi, który... poniósł porażkę w czterech setach z Michaiłem Kukuszkinem.
W 2017 roku podczas US Open w podobnej sytuacji znalazła się Naomi Osaka.
Wideo z konferencji z Paulą Badosą można zobaczyć poniżej:
Czytaj także:
Co za thrillery w Wimbledonie! Wielkoszlemowe mistrzynie odpadły po maratonach
Szybki awans Azarenki. Była wiceliderka rankingu rozegrała ostatni mecz w karierze