Ukrainka zalała się łzami po finale. "Czułam, że osiągnęłam limit"

Twitter / WTA / Na zdjęciu: Anhelina Kalinina
Twitter / WTA / Na zdjęciu: Anhelina Kalinina

Anhelina Kalinina grała w sobotni wieczór o największy tytuł w zawodowej karierze. Z powodów zdrowotnych ukraińska tenisistka nie dokończyła finału turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. Po meczu nie ukrywała wielkich emocji.

Nie tak wyobrażała sobie walki o triumf w międzynarodowych mistrzostwach Włoch Anhelina Kalinina. 26-latka spędziła na Foro Italico wspaniałe dwa tygodnie, pokonując kilka uznanych nazwisk. W sobotę nie dokończyła jednak finału z Jeleną Rybakiną. Ukrainka skreczowała przy stanie 6:4, 1:0 dla Kazaszki z powodu kontuzji lewej nogi.

Po podjęciu decyzji o rezygnacji Kalinina podeszła do Rybakiny i podziękowała jej za grę. Na jej twarzy pojawiły się łzy, a fani dodali jej otuchy gromkimi brawami.

- Czuję, że osiągnęłam swój fizyczny limit. Zaczęłam mecz, ale po dwóch czy trzech gemach nie mogłam grać. Próbowałam, ale to było absolutnie niemożliwe - powiedziała podczas ceremonii dekoracji (cytat za WTA).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"

Dla Kalininy był to drugi finał w WTA Tour. W 2021 roku w Budapeszcie przegrała z inną Kazaszką, Julią Putincewą. Ukrainka doszła do finału w Rzymie jako najniżej notowana tenisistka od 1986 roku.

- Jestem najbardziej dumna z mojego ducha walki przez te dwa tygodnie. Walczyłam pomimo wyniku, w każdej sytuacji, w każdych warunków pogodowych, z każdą rywalką. Wszystkie przeciwniczki były wymagające. To była trudna drabinka - dodała.

Mimo smutku z powodu finałowego rozstrzygnięcia Kalinina ma ogromne powody do zadowolenia. W poniedziałek powróci do Top 30 rankingu WTA i awansuje na najwyższą w karierze 25. pozycję.

Sportową klasę Kalininy doceniła Rybakina. - Cieszę się oczywiście z tytułu, ale nie tak chciałabym zakończyć ten mecz. Myślę, że to były świetne wyniki dla Anheliny. Rozegrała kilka trudnych batalii. Naprawdę cieszę się z jej poprawy. Mam nadzieję, że będzie mogła kontynuować taką grę. Szkoda, że nie mogła dokończyć meczu. Mam nadzieję, że to nic poważnego i będzie mogła szybko wyzdrowieć - wyznała Kazaszka.

Czytaj także:
Ogłoszono dzikie karty do Rolanda Garrosa. Ulubieniec publiczności wśród nagrodzonych
Dobre wieści dla Igi Świątek i koleżanek. Polska uniknie potęgi

Źródło artykułu: WP SportoweFakty