Po kolejnej porażce zalała się łzami. Rok temu potrafiła pokonać Świątek

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Caroline Garcia
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Caroline Garcia

Rok temu podczas turnieju WTA w Warszawie Caroline Garcia wygrała z Igą Świątek. W tym sezonie Francuzka spisuje się poniżej oczekiwań. Po porażce w Rzymie z Camilą Osorio zalała się łzami.

W rankingu WTA Caroline Garcia zajmuje czwarte miejsce. Jednak wszystko wskazuje na to, że już wkrótce zaliczy w nim spadek. To efekt słabej formy w ostatnich tygodniach. Francuzka szybko pożegnała się z turniejem w Madrycie, a w Rzymie dotarła tylko do trzeciej rundy.

W stolicy Włoch Garcię pokonała setna w światowym rankingu Camila Osorio (6:4, 6:4). Po zakończeniu spotkania reprezentantka Francji nie ukrywała swojego rozczarowania. Jeszcze rok temu potrafiła na nawierzchni ziemnej pokonać samą Igę Świątek, a w tym sezonie przegrywa ze znacznie niżej notowanymi przeciwniczkami.

Po porażce Garcia zalała się łzami. - Często intencje nie są złe, ale wykonanie jest fatalne. Kiedy to się nagromadzi, nie mogę już tego znieść. Ogromnie mnie to frustruje. Nie jestem dobrze ustawiona, aby uderzać tak mocno, jakbym chciała. To głupie błędy. W głowie ciężko sobie z tym poradzić - powiedziała tenisistka w rozmowie z "L'Equipe".

Dodała, że ma problem z koncentracją i czytaniem gry. - Staram się, mam wrażenie, że robię dobrze. Tyle tylko, że kiedy przychodzę na kort, wszystko wykonuję źle. Chciałabym wiedzieć dlaczego - stwierdziła.

W meczu z Osorio na twarzy Garcii pojawiły się łzy. Przy tym pytaniu tenisistka znów płakała. - Czasami jest ciężko i tak jest od jakiegoś czasu. Próbuję, ale to nie działa. Martwię się tym, co robię. Staram się, czuję, że robię dobrze i chcę iść na całość. Coraz bardziej mnie to pogrąża. Zamiast cieszyć się chwilami na korcie, to staje się to koszmarem - zakończyła.

Czytaj także:
Świątek doczekała się wielkiej konkurentki. "Może być nr 1 na świecie"
Fatalna postawa Huberta Hurkacza. Polak poza burtą turnieju w Rzymie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie

Komentarze (0)