W II rundzie Australian Open 2023 na drodze Novaka Djokovicia stanął Enzo Couacaud. Francuz zajmuje obecnie 191. miejsce w rankingu ATP, a do głównej drabinki wielkoszlemowego turnieju w Melbourne dostał się poprzez eliminacje. Zdecydowanym faworytem pojedynku był piaty aktualnie w światowej klasyfikacji Serb, ale nie wszystko poszło w czwartek po jego myśli.
Początek spotkania nie zapowiadał emocji. Djoković świetnie sobie radził na returnie i już w czwartym gemie wywalczył przełamanie. W trakcie kluczowej wymiany kontuzji stawu skokowego doznał Couacaud, ale po podwiązaniu kostki powrócił do gry. 21-krotny mistrz wielkoszlemowy postarał się wówczas o jeszcze jedno przełamanie i pewnie zamknął seta wynikiem 6:1.
Najwięcej emocji było w drugiej partii. Francuz postawił się utytułowanemu przeciwnikowi. Bronił break pointów, trzymał serwis, starał się jak najdłużej pozostać w grze. Wtedy problemy z udem zaczął odczuwać Djoković, który po dziewiątym gemie poprosił o interwencję medyczną. Po powrocie z szatni "Nole" miał wyraźne problemy z poruszaniem się po korcie. Nie biegał do wszystkich piłek i serwował na dużo niższym poziomie. Mimo tego zdołał doprowadzić do tie-breaka, w którym wyszedł na 3-0. Couacaud odrobił jednak straty, a po podwójnym błędzie rywala miał piłkę setową. To on wykorzystał swoją szansę i po dwóch partiach był remis.
ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą
Do sensacji na Rod Laver Arena jednak nie doszło. W trzecim secie Djoković mimo problemów zdrowotnych prezentował się lepiej od Francuza. Kluczowa okazała się gra na returnie. Swoje zrobiła również różnica umiejętności dzieląca obu panów oraz doświadczenie zdobyte w tourze. W każdym razie dziewięciokrotny triumfator Australian Open nie dał się zaskoczyć przy własnym serwisie. Sam wywalczył przełamania w drugim i ósmym gemie, pewnie zamykając seta.
Historia powtórzyła się w czwartej części pojedynku. Couacaud dał się przełamać już w drugim gemie, a Djoković nie bez trudu wyszedł na 3:0. Przy okazji zgłosił pretensje sędziemu, że pewni kibice na trybunach zachowują się wobec niego niewłaściwie. Po zmianie stron Serb dołożył jeszcze breaka na 4:0. Po trzech godzinach i czterech minutach wykorzystał pierwszego meczbola i zakończył spotkanie wynikiem 6:1, 6:7(5), 6:2, 6:0.
Mimo problemów Djoković zrobił wszystko, aby jak najszybciej zakończyć pojedynek. W drugim i trzecim secie jego przewaga nad rywalem była już miażdżąca. W całym meczu Serb skończył 63 piłki i miał 36 niewymuszonych błędów. Couacaud nie miał takiej siły ognia. Zanotował co prawda 36 wygrywających uderzeń, przy 32 pomyłkach, ale i zdobył "tylko" 101 z 246 rozegranych punktów. Do tego nie wypracował żadnego przełamania, a sam stracił serwis siedmiokrotnie.
Djoković wygrał 84. w karierze mecz na kortach Melbourne Park i awansował do III rundy Australian Open 2023. W piątek Serb na pewno zrobi wszystko, aby się zregenerować i oszczędzić udo. W sobotę na jego drodze stanie Bułgar Grigor Dimitrow.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 76,5 mln dolarów australijskich
czwartek, 19 stycznia
II runda gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 4) - Enzo Couacaud (Francja, Q) 6:1, 6:7(5), 6:2, 6:0
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Czytaj także:
Amerykanie autorami niespodzianek w Australian Open. Turniejowa "dwójka" za burtą
Kolejne gwiazdy odpadły z Australian Open. Zmącony wspaniały dzień Amerykanów