Po raz pierwszy rosyjska flaga na Australian Open pojawiła się podczas spotkania Ukrainki Kateryny Baindl z Rosjanką Kamillą Rachimową. Sytuację zauważył ukraiński ambasador w Australii i zaprotestował. Organizatorzy turnieju w Melbourne zadeklarowali, że sytuacja się nie powtórzy.
Oficjalnie zakazano wnoszenia flag Rosji i Białorusi na teren kompleksu kortów w Melbourne. Zdaniem organizatorów, decyzja ta miała zapobiec kolejnym skandalom na trybunach. Nic bardziej mylnego, gdyż już we wtorek - pierwszego dnia obowiązywania nowych regulacji - jeden z kibiców podczas meczu machał rosyjską flagą.
Stało się tak podczas meczu Rosjanina Andrieja Rublowa z Austriakiem Dominikiem Thiemem. Organizatorzy - Tennis Australia - potwierdzili "The Guardianowi", że doszło do takiego incydentu, ale sprawa została szybko wyjaśniona.
- Ochrona udała się do kibiców, porozmawiała z nimi i flaga została usunięta. W poniedziałek doszło do incydentu, po którym natychmiastowo wprowadziliśmy zakaz. Będziemy nadal współpracować z kibicami i zawodnikami, by zapewnić jak najlepsze warunki do cieszenia się tenisem - powiedział rzecznik organizatora AO.
Dodano, że początkowo zezwolono kibicom na wnoszenie rosyjskich czy białoruskich flag, ale nie mogli ich używać do powodowania zakłóceń.
Czytaj także:
"Wrzuciła wyższy bieg". Niemcy piszą o zachowaniu Świątek
Problemy Djokovicia. Tak wyglądał jego trening
ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą