Dla Rafaela Nadala sezon 2022 był bardzo dobry pod kątem sportowym. Legendarny Hiszpan rozpoczął rozgrywki od 20 meczów wygranych z rzędu. W międzyczasie triumfował w wielkoszlemowym Australian Open, mimo że przegrywał w finale z Daniiłem Miedwiediewem już 0:2. Doskonała zwycięska passa Nadala zakończyła się dopiero w finale Indian Wells.
Nie dość, że 36-latek musiał zażywać leki przeciwbólowe z powodu doskwierającego mu bólu stopy, to jeszcze okazało się, że w trakcie półfinału turnieju złamał żebro. Początkowo jednak lekarze postawili złą diagnozę.
- Zdecydowałem się zagrać w finale przeciwko Taylorowi Fritzowi, ponieważ lekarze powiedzieli mi, że to prawdopodobnie skurcz mięśni. Oczywiście, gdybym się dowiedział, że mam złamane żebro, nie grałbym. Od tego momentu rok był bardzo trudny - podkreślił Rafael Nadal w rozmowie z "Marką".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
Mimo wielu kłopotów zdrowotnych, w tym nasilających się problemów ze stopą, Nadal wygrał turniej na kortach Rolanda Garrosa. Zrobił to po raz 14. w karierze. Hiszpan jest bardzo wdzięczny lekarzom za pomoc w trakcie rywalizacji.
- Oczywiste jest, że gdyby lekarze nie znaleźli sposobu na uśpienie nerwu w mojej stopie w celu złagodzenia bólu, nie byłbym w stanie wygrać Rolanda Garrosa - podkreślił Hiszpan.
Nadal zastanawiał się po rywalizacji we Francji, czy będzie w stanie dalej grać w tenisa na najwyższym poziomie. - Po zwycięstwie w Roland Garros byłem szczęśliwy, ale jednocześnie pomyślałem, że jeśli nie zostanie znalezione rozwiązanie medyczne dla mojej stopy, będę musiał przejść na emeryturę, ponieważ nie mogłem dalej walczyć z przewlekłymi bólami. Później nowe leczenie zadziałało i na poziomie psychicznym też czułem się dużo lepiej - dodał 36-latek.
Podczas Wimbledonu Nadal czuł się świetnie aż do czasu kolejnej kontuzji. Hiszpan naderwał mięsień brzucha i musiał wycofać się z półfinału. Co istotne, 22-krotny triumfator turniejów wielkoszlemowych podkreśla, że na wimbledońskiej trawie prezentował najlepszy poziom od 12 lat, czyli od czasu, kiedy po raz ostatni wygrał tę imprezę.
Niestety kontuzje pozostały z Hiszpanem już do końca sezonu. - Na tydzień przed US Open znowu naderwałem mięsień brzucha, ale nikomu o tym nie powiedziałem. Nie zamierzałem już mówić o smutnych rzeczach - dodał Nadal.
Na samym końcu sezonu wybitny tenisista wziął jeszcze udział w turnieju ATP Finals, ale przyznał, że przez kontuzje oraz narodziny dziecka nie mógł być w stu procentach przygotowany do rywalizacji. Nadal zakończył sezon na 2. miejscu w rankingu ATP. Wyprzedza go tylko Carlos Alcaraz.
Czytaj także:
Iga Świątek pożegnała się z Dubajem. Nie zapomina o magii świąt