To była popisowa partia liderki światowego rankingu WTA, która do półfinału turnieju WTA 500 na kortach twardych w San Diego weszła w ekspresowym tempie.
Mecz Igi Świątek z Coco Gauff trwał zaledwie 66 minut, a Polka wygrała 6:0, 6:3. Nic więc dziwnego, że po wszystkim była bardzo zadowolona z tego, co zrobiła.
- Jestem bardzo zadowolona, że od początku do końca utrzymałam koncentrację, co pomogło mi grać na tym samym poziomie. Gdy wszystko idzie dobrze, to naprawdę jest o to trudno - przyznała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze
Dodała też, że po powrocie do USA z każdym dniem czuje się coraz lepiej. - Jest tak zarówno jeżeli chodzi o aklimatyzację, jak i warunki na korcie - stwierdziła.
Co ciekawe zwróciła też uwagę na pewien szczegół. Liczyła bowiem, że pod tym względem w San Diego będzie zdecydowanie inaczej. Mowa o... pogodzie. - No może mogłaby być trochę lepsza, bo liczyłam, że będzie cieplej - oznajmiła z uśmiechem.
Półfinałową rywalką Świątek będzie Jessica Pegula (kiedy mecz? -->> Iga Świątek zagra o finał. Znamy godzinę meczu). Jakie nastawienie panuje u naszej zawodniczki przed tą konfrontacją?
- Nie mam żadnych oczekiwań przed tym meczem. Staram się być zrelaksowana i grać swój tenis - odpowiedziała. Co z kolei sądzi o rywalce? - Cieszę się, że zmierzę się z Jessicą, ponieważ zawsze gramy solidne mecze - zakończyła.
Zobacz także:
"To ogromne osiągnięcie". Rywalka Igi Świątek ma powody do radości
Kolejny w tym sezonie tenisista podjął decyzję o zakończeniu kariery