Do tej pory Polka i Słowaczka miały na koncie 100 punktów, zaś za zdobycie brązowego medalu w Dżuddzie "zarobiły" aż 700 "oczek". Dla porównania, za półfinał, czyli ten sam etap turnieju Feeder w Manchesterze otrzymały zaledwie 45 pkt.
- Kiedy zobaczyłyśmy losowanie saudyjskich zawodów, nie miałyśmy wątpliwości, że trafiłyśmy w pierwszej rundzie najgorzej jak mogłyśmy. Austriaczka Sofia Polcanova i Rumunka Bernadette Szocs są aktualnymi mistrzyniami Europy, które w poprzednim roku osiągnęły ćwierćfinał mistrzostw świata. Ze względów zdrowotnych Polcanova przez jakiś czas nie startowała, dlatego tego debla nie było na arenach międzynarodowych i nieco spadły w klasyfikacji. Teraz są 20. w rankingu - mówiła Natalia Bajor.
Polsko-słowacki duet, dla którego było to szósty wspólny występ, sprawił miłą niespodziankę, pokonując faworyzowane rywalki 3:0. Zrewanżował się na porażkę 2:3 w Katarze.
ZOBACZ WIDEO: Czerkawski po karierze miał mnóstwo zajęć. Teraz zdradza, kim jest dziś
Stylowo bardzo trudnymi rywalkami w ćwierćfinale były Szwedki Linda Bergstroem i Christina Kallberg, zwyciężczynie Feedera w Dausze, finalistki imprezy tej samej rangi w Sztokholmie i półfinalistki wyżej notowanego Contendera w Rio de Janeiro. Szczególnie niewygodna jest defensorka Bergstroem.
- Obie z Tatianą średnio lubimy rywalizować przeciwko obrończyniom, poza tym w singlu ostatnio trzy razy z rzędu przegrałam z ofensywnie grającą Kallberg. Świetnie przygotowane i odpowiednio nastawione poradziłyśmy sobie (3:1 - red.) z tenisistkami stołowymi ze Skandynawii. To nasz duży sukces, bowiem Szwedki są na 10. pozycji na liście międzynarodowej federacji.
- Tatiana Kukulkova ma czopa na bekhendzie i przeciwniczki w pewnym momencie mocno się pogubiły taktycznie, tzn. Bergstroem zaczęła atakować, a Kallberg bronić! Cuda się działy w tym meczu. Najważniejsze było to, że Kukulkova rozegrała bardzo dobre spotkanie, a ja dobre - oceniła nasza zawodniczka.
W półfinale Natalia Bajor i Tatiana Kukulkova spotkały się z wielokrotnymi medalistkami mistrzostw świata Chinki Chen Meng i Wang Manyu. Rok temu w MŚ w południowoafrykańskim Durbanie Cheng Meng zdobyła złoto z Wang Yidi, a Wang Manyu brąz z Sun Yingsha.
- Chen Meng i Wang Manyu triumfowały w 2024 roku zarówno w Saudi Smash, jak i Singapore Smash. Myślę, że zaskoczyłyśmy Azjatki w pierwszym secie, wygrywając 13:11. Później narzuciły swoje tempo i wyraźnie prowadziły grę. W pewnym momencie nie wiedziałyśmy już co zrobić, aby zdobyć jakikolwiek punkt. W czwartym secie już się „przyzwyczaiłyśmy” do taktyki rywalek i grałyśmy jak równe z równymi. Szkoda straconych dwóch-trzech piłek, które nie należały do najtrudniejszych - oceniła reprezentantka Polski.
W naszym kraju w deblu od lat - w zawodach zagranicznych - startują bliźniaczki Anna i Katarzyna Węgrzyn. Jeśli Natalia Bajor i Tatiana Kukulkova połączą siły w październikowych mistrzostwach Europy w Linzu, mogą pokusić się o medal.
- Na pięć miesięcy przed zawodami trudno mówić o naszych szansach, ale myślę, że zagramy w Austrii - dodała pochodząca z Brzegu Natalia Bajor.
W Saudi Smash ograła też Bernadette Szocs w meczu indywidualnym. Rumunka zajmowała wtedy 9. pozycję na świecie, najwyższą spośród Europejek.
Na co dzień 4-krotna mistrzyni Polski w singlu trenuje w Zielonej Górze pod okiem Lucjana Błaszczyka, legendarnego zawodnika, multimedalisty ME. Plan przygotowań do igrzysk olimpijskich w Paryżu nadzoruje Zbigniew Nęcek. To szkoleniowiec Natalii Bajor w KTS Enea Siarkopol Tarnobrzeg.
Natalia Bajor, Katarzyna Węgrzyn, Anna Węgrzyn i Zuzanna Wielgos mają zagwarantowany start we Francji z rankingu światowego. Dwie z nich zagrają też w singlu w IO 2024. Kandydatką numer jeden jest Natalia Bajor, a nieznane jest póki co drugie nazwisko.
W najbliższych tygodniach Natalia Bajor zagra w turniejach Contender w Zagrzebiu oraz wyżej punktowanym Star Contender w Lublanie. W zestawieniu ITTF w grze pojedynczej jest 43.
