W ósemce znalazło się aż pięć zawodniczek podkarpackiego klubu, a w półfinale - trzy. Takiej dominacji jednego zespołu w żeńskiej rywalizacji międzynarodowej już dawno nie było. Trener Zbigniew Nęcek miał powody do zadowolenia, tym bardziej, że pochodzi i mieszka w Krakowie, gdzie odbywa się igrzyskowy turniej.
I tylko żal, że "najgorsze" czwarte miejsce zajęła Natalia Bajor, objęta przez PZTS indywidualnym programem przygotowań do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Na co dzień współpracuje z Nęckiem i Lucjanem Błaszczykiem, jedną z największych polskich postaci tego sportu.
Mimo że zabrakło jej na podium, odniosła życiowy sukces. A jeszcze niedawno Bajor pauzowała z powodu kontuzji, zresztą w tym roku miała dwie przerwy i łącznie straciła kilka tygodni. - Kiedyś zaś wróciłam do gry najczęściej odpadałam w 1. rundach. Dlatego tak bardzo zależało mi na wygraniu pierwszego meczu w Krakowie - mówiła.
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #2. Prime time Natalii Kaczmarek. "Chcę to wykorzystać"
Inna sprawa, że system rozgrywania Igrzysk Europejskich tym różni się od mistrzostw Europy, że przegrane w półfinałach muszą się zmierzyć ze sobą. W ME obydwie otrzymują brązowy krążek.
Bajor ma 26 lat, to świetny wiek w tenisie stołowym, w którym czołowe role potrafią odgrywać czterdziestolatkowie. Z sezonu na sezon jest lepsza i coraz mocniej puka do TOP 50 na liście światowej. Od czasów Li Qian nie mieliśmy zawodniczki tak wysoko w zestawieniu międzynarodowej federacji.
Już dwa lata temu podczas ME w Warszawie Bajor była blisko 1/4 finału. Rundę wcześniej prowadziła z Petrissą Solją 3:2 i miała dwie piłki meczowe... przegrała, a Niemka kilkadziesiąt godzin później wywalczyła tytuł.
W krakowskiej Hutnik-Arenie Polka grała fantastycznie, pokonując dwie rywalki z "20" rankingu ITTF - leworęczną mistrzynię kontynentu Austriaczkę Sofię Polcanovą i Francuzkę Yuan Jia Nan. Zatrzymały ją dopiero we wtorek Rumunki, najpierw Szocs w półfinale, a potem Samara w grze o 3. miejsce.
Szczególnie niewygodna dla "Bajorki" jest Szocs (w finale pokonała Xiaoxin 4:3, mimo że przegrywała 0:2 i 1:3), z którą nigdy nie wygrała. W miarę równy pojedynek rozegrały w 2021 roku w mistrzostwach świata w Houston, gdzie Bajor uległa Rumunce 1:4. Wygrała trzeciego seta do 9, zaś drugiego i czwartego przegrała na przewagi. Z kolei w lutym tego roku Polka nie miała żadnych szans z tą rywalką w prestiżowym Top 16 w szwajcarskim Montreaux.
Gdyby inaczej ułożyła się drabinka małopolskich zawodów, prawdopodobnie drużynowe mistrzynie Polski zajęłyby całe podium. Wczoraj w ćwierćfinałach doszło do dwóch wewnętrznych pojedynków KTS Tarnobrzeg - Monakijka Yang Xiaoxin pokonała Portugalkę Fu Yu i Samara wygrała z Niemką Han Ying.
Nęcek zbudował zespół marzeń, jakiego zazdroszczą mu europejscy trenerzy. W Champions League jego podopieczne wygrały wszystkie 10 meczów po 3:0 (!) i pewnie obroniły tytuł. Polski szkoleniowiec stawia na doświadczone zawodniczki, Yang Xiaoxin ma 35 lat, Samara 34, a jeszcze starsze są Fu Yu 44, Han Ying 40. Przy nich Bajor to jeszcze juniorka z dużymi perspektywami na przyszłość.
W grze mieszanej w igrzyskach europejskich najlepsi byli Niemcy Qiu Dang/Nina Mittelham, a nagrodą "bilet" na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie. Tylko w tej konkurencji stawką był wyjazd do Paryża. Samuel Kulczycki i Katarzyna Węgrzyn przegrali w 1/8 finału 2:3 z Węgrami Nandorem Ecsekim i Dorą Madarasz, którzy dotarli do finału.
Przeczytaj także:
Skradła show na Igrzyskach Europejskich. To miss imprezy w Polsce?