To byłby międzynarodowy skandal, gdyby Maksim Chramcow i Władysław Larin zostali dopuszczeni do rozpoczynających się pod koniec maja mistrzostw świata w taekwondo. Obaj nie kryją się bowiem ze swoim poparciem dla Władimira Putina, który w lutym zeszłego roku rozpętał wojnę w Ukrainie.
O tym, że istnieje możliwość, iż obaj zawodnicy sportów walki wezmą udział w tej imprezie pisaliśmy tutaj ->>. Chramcow nie szczędził publicznych peanów na cześć prezydenta Rosji. "Kochamy cię, cenimy i wspieramy" - mówił w jednym z filmów zamieszczonym w sieci.
Zarówno on, jak i Larin zostali zgłoszeni do startu w mistrzostwach, ale wiadomo już, że nie wezmą w nich udziału. Światowa Federacja Taekwondo odrzuciła wniosek rosyjskiego związku, o czym informuje portal insidethegames.biz.
Naturalnie decyzję tę Rosjanie przyjęli z dezaprobatą. - Widocznie komuś opłaca się eliminować konkurentów bez czekania na rozpoczęcie zawodów - powiedział Giennadij Żygulski, który sprawuje funkcję dyrektora wykonawczego w rosyjskiej organizacji zajmującej się taekwondo.
Należy dodać, że z udziału w mistrzostwach wycofali się reprezentanci Ukrainy. Wszystko ze względu na to, że wydano zgodę na uczestnictwo w światowym czempionacie niektórym Rosjanom i Białorusinom, którzy oficjalnie mają wystąpić w neutralnych barwach. Mistrzostwa rozpoczną się 29 maja w stolicy Azebrejdżanu.
Czytaj również:
Kasparow o warunkach powrotu Rosjan do międzynarodowego sportu
ZOBACZ WIDEO: Awantura w Moskwie. Jurkowski zdradza, co się działo po walce Błachowicza