Dzięki świetnym wynikom w zawodach międzynarodowych Michał Dąbrowski wywalczył kwalifikację na igrzyska paraolimpijskie. Medal tej imprezy to dla niepełnosprawnego 38-letniego sportowca spełnienie marzeń. Byłoby to piękne zwieńczenie kariery zawodnika, który od 2018 roku trenuje szermierkę, a 10 lat temu złamał kręgosłup.
Jest jednak poważna przeszkoda, która stoi na przeciw realizacji marzenia o starcie na igrzyskach paraolimpijskich. Dąbrowski zmaga się z nowotworem, który utrudnia nie tylko treningi, ale i codzienne funkcjonowanie.
Wszystko rozpoczęło się podczas mistrzostw świata w Termi, które odbyły się w październiku 2023 roku. Wtedy Dąbrowski źle się czuł, ale mimo tego dwukrotnie stanął na podium. Wtedy nie wiedział jeszcze, że w poważnie zachorował.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza
"W listopadzie zaś zdiagnozowano u mnie nowotwór przewodów żółciowych wewnątrzwątrobowych. Obecnie jestem w trakcie chemioterapii. W celu zwiększenia skuteczności leczenia zaproponowano mi dodatkowe zastosowanie immunoterapii i podanie nowoczesnego leku, który nie jest refundowany, a koszt jednorazowego wlewu wynosi 20 250 zł" - napisał na stronie internetowej zbiórki, która dostępna jest TUTAJ.
Lek musi być podawany co trzy tygodnie przez około dwa lata. Do tego dochodzą nowoczesne metody leczenia raka. Koszt całej terapii to minimum 850 tysięcy złotych.
Dąbrowski ma jeszcze jedno marzenie. Chciałby zobaczyć, jak dorastają jego dzieci: Jaś i Małgosia, a także towarzyszyć żonie w codziennych zmaganiach. "I bardzo nie chciałbym ich zostawiać samych" - dodał.
Szermierz dodał, że pierwszą dawkę leku sfinansował Polski Komitet Paraolimpijski. Do wsparcia zachęca także była minister sportu i wybitna szermierka, Danuta Dmowska-Andrzejuk. To jednak kropla w morzu potrzeb.
Czytaj także:
Afera w Rosji. MSW poszukuje dwójki sportowców
Tylko one nie podziękowały sponsorom. Smutna rzeczywistość