Występujący pod flagą Międzynarodowej Federacji Szachowej (FIDE) Rosjanin Jan Niepomniaszczij przegrał po dogrywce (1,5:2,5) mecz o tytuł mistrza świata z Chińczykiem Ding Lirenem.
W regulaminowych 14 partiach rywalizacja zakończyła się remisem 7:7. Ding Liren został w Astanie (finał rozegrano w stolicy Kazachstanu) pierwszym mistrzem świata z Państwa Środka w historii szachów.
W strefie kibica w centrum Moskwy, którą w weekend odwiedziło wiele osobistości Kremla, zapanował smutek po przegranej rosyjskiego arcymistrza. Rosjanie byli przygotowani na wielką fetę. Odzyskanie tytułu mistrza świata dla prezydenta Władimira Putina było wręcz priorytetem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski koszykarz zszokował. "Prawdziwe czy oszukane?"
Na Kremlu mroziły się już szampany. I kompletnie nie miało znaczenia to, że Niepomniaszczij startuje pod flagą FIDE.
"To tylko drobny bibelot, stojąca obok szachownicy błękitna szmatka z biało-czarnym szkicem skoczka. Medialne miotacze moskiewskiej propagandy i tak będą salwować o triumfie rosyjskiego umysłu, który działa sprawniej niż umysły nierosyjskie, a zagranica umieści w tytułach informację, że intelektualny bój na szczycie wygrał Rosjanin" - napisał w swoim artykule w "Gazecie Wyborczej" Rafał Stec.
32-letni Niepomniaszczij jest traktowany przez reżim Putina wyjątkowo. Szachista stanowi dla władz Rosji tak dużą wartość propagandową, że... pozwala mu się na krytykowanie inwazji zbrojnej w Ukrainie (wojna wywołana przez reżim Putina trwa od 24 lutego 2022 r.).
"Historia zna wiele czarnych czwartków. Ale dzisiejszy jest czarniejszy niż inne" - podkreślił Niepomniaszczij na Twitterze w dniu wybuchu wojny. - Ta wojna jest przerażającą, tragiczną katastrofą - powiedział w niedawnym wywiadzie dla hiszpańskiego "El Pais".
W Rosji za słowo "wojna" użyte w kontekście inwazji w Ukrainie grozi kara więzienia do lat 15.
Zobacz:
Jego decyzja jest jak znak jakości. "Mozart szachów" znów zagra w Polsce
Deputowany Jednej Rosji wywołał skandal. Teraz się tłumaczy