Łukasz Różański (15-0, 14 KO) w kwietniu ubiegłego roku został mistrzem świata organizacji WBC wagi bridger, nokautując Alena Babicia już w pierwszej rundzie. Od tamtej pory nie stoczył żadnej walki, ale wkrótce znów wejdzie na ring i postara się obronić pas.
Polak 24 maja w Rzeszowie zmierzy się z Lawrencem Okolie'em (19-1, 14 KO). Z Brytyjczykiem w przeszłości walczył m.in. Krzysztof Głowacki, który przegrał z nim w 2021 roku przez nokaut w szóstej rundzie.
- Nie byłem zaskoczony, gdy ogłoszono ten pojedynek. Okolie to dobre nazwisko, a ewentualna wygrana z nim sprawi, że pozycja Łukasza Różańskiego w świecie boksu będzie jeszcze mocniejsza - ocenił w rozmowie z TVP Sport dwukrotny mistrz świata.
ZOBACZ WIDEO: Osiągnął cel. Damian Janikowski potwierdza wielką walkę
Starcie z Lawrencem Okolie'm będzie z pewnością sporym wyzwaniem, ponieważ brytyjski bokser będzie chciał sobie odbić ostatnie niepowodzenie. Mowa o walce z Chrisem Billamem-Smithem, która miała miejsce w maju 2023 roku.
Okolie przegrał na punkty i doznał wówczas pierwszej porażki w karierze. - Okolie jest po przegranej, psychicznie jest złamany i za wszelką cenę będzie chciał odzyskać pewność siebie. Ale Łukasz mentalnie jest nie do zajechania. Chris Billam-Smith pokazał, że trzeba nacierać na Okoliego, zadawać dużo ciosów, a to Łukasz robi najlepiej - nie ma wątpliwości Krzysztof Głowacki.
To właśnie Łukasz Różański będzie jego faworytem. - Wyobrażam sobie taki scenariusz, że Okolie leży na deskach 3-4 razy, ale trochę poklinczuje, przetrwa do ostatniego gongu i Łukasz wygra na punkty. To jest możliwe. Jednak bardziej skłaniam się do wygranej Łukasza przed czasem - typował były bokser.
- Różański jest jak czołg, dysponuje nieziemską siłą, sądzę że jest silniejszy od Okoliego. Dlatego niech idzie na żywioł i zadaje mnóstwo ciosów. Oby tylko się nie zdrzemnął i nie atakował z opuszczoną gardą, bo Okolie będzie czekał, by go skontrować prawą. Wierzę, że Łukasz na to nie pozwoli i odniesie efektowne zwycięstwo. Tego mu życzę - zakończył Krzysztof Głowacki.
Czytaj także:
Karta walk Tyson Fury vs. Ołeksandr Usyk. Szczegóły gali robią wrażenie. To trzeba oglądać
Co za wojna! To była walka roku w wadze ciężkiej