Już przed startem zawodów w Niemczech Czepiela zapowiadał, że mierzy w podium. Wcześniej tylko raz udało mu się na nim stanąć. Podczas czerwcowych zawodów w Japonii zajął trzecie miejsce.
W serii Challenger Cup rywalizują pretendenci do klasy mistrzowskiej. Czepiela to pierwszy Polak, który wystartował w zawodach Red Bull Air Race.
W Lausitz odbierał nagrody dzień po dniu. - W tym roku startowałem cztery razy i trzykrotnie stanąłem na podium. Robię progres w porównaniu do poprzednich wyścigów. Jestem zadowolony z wyników. Od turnieju w Japonii w ogóle nie latałem. Na pierwszym treningu miałem najgorszy czas, byłem ósmy. Musiałem się trochę rozgrzać, poczuć samolot. Byłem trochę zardzewiały, ale zdjąłem pajęczynę z maszyny - opowiada obrazowo Czepiela.
Z trybun obserwowali go rodzice. - Byłem zmobilizowany, chciałem pokazać, że jestem dobrym pilotem. W pierwszym konkursie zająłem trzecie miejsce. Pozostał pewien niedosyt, bo równie dobrze mogłem znaleźć się na czwartej pozycji - relacjonuje sobotnie zawody.
W niedzielę zajął jeszcze lepszą pozycję, mimo gorszych warunków atmosferycznych. Przez cały dzień padał deszcz i wiał silny wiatr.
- Woda zaburza przepływ powietrza. Samolot jest mniej stabilny i mniej sterowny - tłumaczy Czepiela. Pilot otrzymał za swój przelot owację z trybun. To zdarza się rzadko, bowiem kibice są zazwyczaj biernymi obserwatorami. Eksperci nazwali jego przelot "idealnym".
- Nie sądziłem, że tak dobrze mi pójdzie. Zebrałem mnóstwo gratulacji. To jednak przyjemność rywalizować z takimi ludźmi. Na torze każdy myśli jak skopać drugiemu tyłek, a gdy kończy się turniej, to wsiadamy wszyscy do jednego samochodu i jedziemy na piwo. To świetny team - opowiada pilot z Poznania.
Konkurs Challenger Cup powstał w 2014 roku. Umożliwia on młodym talentom awans do klasy mistrzowskiej Red Bull Air Race, czyli najważniejszej i najszybszej serii zawodów w świecie sportów motorowych. W tym roku wyścigi odbędą się jeszcze w Stanach Zjednoczonych: w Indianapolis (1-2 października) i Las Vegas (15-16 października).
- W Indianaapolis jest bardzo trudny tor, podobny do tego w Niemczech. Znajduje się w środku stadionu motorowego, ale mi to odpowiada. Lubię ciasne tory, one odróżniają chłopców od mężczyzn. Nie ma czasu na oddech - cieszy się na kolejne wyzwanie za oceanem.
Po konkursie w Las Vegas przyjdzie czas na odrobinę relaksu. - Myślę, że po turnieju czeka nas dobra impreza, ale co się stanie w Vegas, zostanie w Vegas - kończy Czepiela.
Mateusz Skwierawski z Lausitz
ZOBACZ WIDEO: Paraolimpijczycy aklimatyzują się w Brazylii (źródło TVP)
{"id":"","title":""}