W tym artykule dowiesz się o:
We wtorek Piotr Małachowski poinformował na Facebooku, że jego srebrny medal olimpijski wywalczony w Rio został sprzedany za 126 tysięcy dolarów (ok. 480 tys. zł).
- Udało się. Dominika i Sebastian Kulczyk właśnie zadeklarowali chęć wykupienia mojego srebrnego medalu za kwotę, która pozwala na zakończenie zbiórki. A na tym zależało mi najbardziej - napisał.
Najlepszy polski dyskobol uzyskane środki przekaże na leczenie Olka Szymańskiego, który cierpi na siatkówczaka oka. Chłopca może uratować operacja w Nowym Jorku przeprowadzona przez wybitnego specjalistę dr Abramsona. Koszt takiego zabiegu to ponad 1 mln zł.
O pięknym geście Małachowskiego pisze cały świat. Ale polski dyskobol nie jest jedynym sportowcem, który sprzedał swoje najcenniejsze trofeum.
Władimir Kliczko (boks)
Władimir Kliczko zdobył złoty medal na igrzyskach w Atlancie (1996 r.). 16 lat później krążek trafił na aukcję dobroczynną i został zlicytowany za milion dolarów.
Sto procent dochodu ze sprzedaży krążka Kliczko przekazał na fundację "Klitschko Brothers Foundation", która od lat wspiera rozwój sportu wśród dzieci.
Medal byłego mistrza świata wagi ciężkiej po igrzyskach w Atlancie trafił do muzeum historii w Kijowie, które później zostało zamknięte. - Eksponaty leżały gdzieś w piwnicach i archiwach. Dlatego zdecydowałem, że wystawię moje trofeum na licytację - wyjaśnił Ukrainiec.
Zofia Klepacka (windsurfing)
Po igrzyskach w Londynie w 2012 roku głośno było w polskich mediach o Zofii Klepackiej, która obiecała, że jeśli zdobędzie medal, to wystawi go na aukcję. Chciała pomóc pięcioletniej wówczas Zuzi chorującej na mukowiscydozę.
Brązowy krążek kupił za 40 tysięcy złotych znany polski biznesmen Jan Kulczyk, który podczas wzruszającej uroczystości Polskiego Komitetu Olimpijskiego - w styczniu 2013 - oddał go w ręce polskiej windsurferki.
- Pani Zosiu, tak naprawdę wywalczyła pani ten medal dwa razy. Raz w Londynie, a później w Warszawie. Za każdym razem w cudownym, niepowtarzalnym stylu. Pani Zosiu, ten medal musi wrócić do pani - mówił jeden z najbogatszych Polaków (zmarł w lipcu 2015 r.).
Otylia Jędrzejczak (pływanie)
Otylia Jędrzejczak na igrzyskach w Atenach w 2004 dostarczyła polskim kibicom niezapomnianych wrażeń, zdobywając aż trzy medale - jeden złoty i dwa srebrne.
Tym najcenniejszym krążkiem polska pływaczka cieszyła się niespełna pół roku. Jędrzejczak wystawiła go na aukcję i sprzedała za sumę 257 550 zł. - Nie potrzebuję medalu, by pamiętać. Wiem, że jestem mistrzem olimpijskim. To jest w moim sercu - powiedziała.
Pieniądze trafiły później na konto Kliniki Onkologii i Hematologii we Wrocławiu, gdzie leczone są dzieci chore na białaczkę.
Erika Salumae (kolarstwo torowe)
Erika Salumae (na zdjęciu w środku) w swojej karierze zdobyła dwa złote medale olimpijskie w kolarstwie torowym. Jeden w barwach reprezentacji ZSRR (Seul 1988), drugi pod flagą Estonii (Barcelona 1992).
Swoje najcenniejsze trofea sportsmenka musiała sprzedać w 2013 roku z powodu problemów zdrowotnych. Salumae potrzebowała pieniędzy na drogą operację pleców.
Oba krążki olimpijskie kolarki zostały sprzedane za 59 tys. euro. Oprócz tego kolarka wystawiła na aukcję inne pamiątki z przeszłości (rower z IO w Barcelonie, zdjęcia i dokumenty). Łącznie otrzymała za to 95 tysięcy euro.
Wojciech Fortuna (skoki narciarskie)
Swój medal olimpijski zlicytował również legendarny skoczek Wojciech Fortuna. Były reprezentant Polski zdobył złoto na igrzyskach w Sapporo w 1972 roku.
Krążek wykupiła znana firma odzieżowa za 50 tysięcy dolarów, która później przekazała go do Muzeum Sportu w Warszawie.
Fortuna pieniądze z aukcji przeznaczył na pomoc w leczeniu dwojga sportowców - Natalii Czerwonki i Nicholasa Fairalla. Polska panczenistka doznała urazu kręgosłupa w wypadku (zderzenie z ciągnikiem). Amerykański skoczek nabawił się podobnej kontuzji podczas zawodów w Bischofshofen.
Anthony Ervin (pływanie)
Podwójny tytuł mistrza olimpijskiego na igrzyskach w Rio zdobyty przez Anthony'ego Ervina (na zdjęciu w środku) był wielkim zaskoczeniem. Amerykański pływak w ostatnich latach zmagał się z depresją, sięgał po narkotyki i kilka razy próbował popełnić samobójstwo.
Jego problemy zaczęły się w 2000 roku, gdy - mając 19 lat - zdobył złoto na igrzyskach w Sydney. Cztery lata później wciąż jednak potrafił zdobyć się na piękny gest i sprzedał cenne trofeum za 17 tysięcy dolarów.
Pieniądze sportowiec przekazał na pomoc poszkodowanym po trzęsieniu ziemi na Oceanie Indyjskim i tsunami, które nawiedziło wybrzeża Tajlandii, Indonezji i Sri Lanki.
#16 - Forward - Mark Pavelich of the 1980 Miracle on Ice USA Hockey . . . that's the Rocky Spirit! pic.twitter.com/91R5rv5YKT
— ROCKY SPIRIT (@RockySpirit) 28 lutego 2015
Mark Pavelich (hokej)
Mark Pavelich był częścią hokejowej reprezentacji USA, która na zimowych igrzyskach w Lake Placid stanęła na najwyższym stopniu podium. 20 lat później jego złoty medal trafił na aukcję.
Hokeista dostał za niego 262 900 dolarów. Całą kwotę przekazał na pomoc swojej ukochanej córce.
- Chcę, aby zrobiła krok w przód w swoim życiu. To z tego powodu sprzedałem swoje trofeum - powiedział.
Mark Wells member of the 1980 #USA #Olympic #hockey Team #goldMedal http://t.co/5xE1DttvBl pic.twitter.com/GoyiY0tH9v
— OlymPicture (@Olym_Picture) 25 marca 2015
Mark Wells (hokej)
Kolega Pavelicha z reprezentacji USA Mark Wells również zdecydował się sprzedać złoty medal olimpijski z Lake Placid.
Amerykański hokeista potrzebował pieniędzy na własne leczenie. Sportowiec cierpiał na rzadką chorobę genetyczną, która powodowała poważne uszkodzenia rdzenia kręgowego.
Pamiątka Wellsa została wylicytowana za 310 tysięcy dolarów.
Sandra Voelker (pływanie)
Sandra Voelker nie radziła sobie z życiem po zakończeniu kariery. Niemiecka pływaczka zmagała się z depresją, miała problemy finansowe, przez kilka miesięcy żyła z zasiłku.
Na nogi stanęła dopiero wtedy, gdy zdecydowała się wystawić na sprzedaż swoje medale olimpijskie. Za srebrny krążek zdobyty podczas IO w Atlancie w 1996 roku otrzymała 28 tys. euro. Dwa brązowe zostały zlicytowane za: 12 tys. i 16 tys. euro.
Całą sumę Voelker przekazała na spłatę swoich długów.
Matti Nykaenen (skoki narciarskie)
Matti Nykaenen słynął z miłości do kobiet, alkoholu i dobrej zabawy. W 1994 roku media podawały, że sprzedał wszystkie swoje medale olimpijskie (cztery złote i jeden srebrny) za 100 tysięcy marek, aby... mieć za co imprezować.
Kilka miesięcy później wybuchła gruba afera. Biznesmen Esa Teittinen, który rzekomo zakupił trofea, oskarżył sportowca o oszustwo.
Nykaenen nigdy nie przekazał mu krążków. Zamiast tego oddał je do Fińskiego Muzeum Sportu. Przed sądem tłumaczył później, że do transakcji nigdy nie doszło.
Opracował PS