W tym artykule dowiesz się o:
Rosną emocje przed meczem finałowym Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt i Atletico. Obie ekipy spotkają się 28 maja na San Siro w Mediolanie.
Mecz zapowiadany jest w mediach jako rewanż za finał Champions League sprzed dwóch lat, kiedy to na Estadio da Luz w Lizbonie "Królewscy" wygrali w dogrywce 4:1.
Kilka dni temu burzę w mediach wywołały słowa Lionela Messiego, który przyznał się do tego, że każdy z pracowników klubu z Camp Nou życzy Realowi porażki. Wypowiedź gwiazdy Barcelony spotkała się z ostrą krytyką fanów z Madrytu.
Teraz oliwy do ognia dolał 50-letni Christo Stoiczkow (Bułgar grał w barwach "Dumy Katalonii" w latach 1990-95 i 1996-98), który zamieścił na Instagramie dwa skandaliczne posty. Sami zobaczcie, jakie.
Na swoim oficjalnym profilu na Instagramie Stoiczkow opublikował zdjęcie, na którym widzimy byłego sportowca, jak prezentuje koszulkę Atletico Madryt.
Najbardziej oburzające jest jednak to, że Bułgar podeptał leżący na podłodze trykot "Królewskich". - Haha - napisał obok bulwersującego zdjęcia legendarny gracz Barcelony.
Na tym jednak nie koniec kontrowersyjnych zachowań Stoiczkowa. Sympatyków Realu oburzył również inny post gwiazdora futbolu.
- Tak trenują drudzy w Lidze - napisał w kolejnym swoim poście na Instagramie Stoiczkow.
Na zdjęciu widzimy świnie z przypiętym logo Realu, które biegają za piłką na boisku. W tle znajduje się mała bramka treningowa.
Obrazek zamieszczony przez "antymadrytystę" wywołał burzę w internecie. - Jestem fanem Barcy, ale nie podobają mi się te posty. Gdzie miejsce na szacunek dla rywala? - pyta w komentarzu jeden z kibiców piłki nożnej.
To nie pierwszy raz, kiedy Stoiczkow obraża kibiców i piłkarzy "Królewskich". W przeszłości Bułgar wielokrotnie bulwersował opinię publiczną.
W 2010 roku głośno było w mediach o dowcipie, jaki opowiedział emerytowany piłkarz podczas gali "Najlepszego sportowca Bułgarii". Chamski żart spowodował, że były zawodnik Barcy został okrzyknięty największym "antymadrytystą".
- Dlaczego Real Madryt nie ma żadnego okolicznościowego znaczka pocztowego? Bo ludzie nie wiedzieliby, na którą stronę splunąć, by się przykleił - drwił wówczas z drużyny ze stolicy Hiszpanii Stoiczkow.
Opracował PB