W 2017 roku podczas nurkowania na płytkim basenie Ed Jackson doznał urazu kręgosłupa i porażenia czterokończynowego. Musiał zakończyć profesjonalną karierę rugbisty, ale ze sportem nie zerwał.
Pokonuje kolejne swoje słabości i intensywnie pracuje nad powrotem do zdrowia. Niecały rok po tym jak doznał poważnego urazu na basenie, wspiął się na Mount Snowdown (najwyższy szczyt w Walii, 1085 metrów n.p.m.).
Tym razem poszedł o krok dalej. W domu swoich rodziców, na schodach, postanowił pokonać odległość równą najwyższemu szczytowi świata Mount Everest (8848 metrów n.p.m.).
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Marcin Lewandowski trenuje w ogrodzie. "Była propozycja treningów w Spale"
Realizację swojego celu Jackson rozpoczął we wtorkowy poranek. Po czterech dniach wspinania się po schodach, dotarł na symboliczny szczyt Mount Everestu w domu, na którym najbliżsi witali go z butelką szampana.
Łącznie były rugbista pokonał 5566 schodów i zrobił 89 056 kroków. "Ostatnie dni były dziwne, szalone i cudowne. Dziękuję każdej osobie, która wsparła moją akcję darowizną, wysyłała wiadomości i włączyła się do pomocy. Kocham was wszystkich" - napisał na swoim Instagramie Ed Jackson.
Podczas schodowej wspinaczki były rugbista zbierał fundusze, które w całości przekazał fundacji "Wings for Life", prowadzącej badania nad rdzeniem kręgowym. Zebrał 41 tysięcy funtów! - To trudny czas dla organizacji charytatywnych i zrobiłem wszystko, co potrafiłem, żeby pomóc - podkreśli Jackson, cytowany przez "BBC".
Po tym jak pokonał odległość równą wysokości Mount Everestu, były rugbista napisał jeszcze żartobliwie, że "myśli o Tour de France wokół kuchni rodziców, ale najpierw napije się piwa". Jego niesamowite osiągnięcie na schodach domowych możesz zobaczyć poniżej:
Czytaj także:
Matka Neymara już nie spotyka się z 22-latkiem. Odkryła, że umawiał się z mężczyznami
Afera z ustawieniem wyniku meczu. Były trener Legii Warszawa Ricardo Sa Pinto wśród podejrzanych!