Po wygranej w debiucie w federacji Fame MMA z "Bonusem BGC", w drugiej walce Marcin Najman poległ z Piotrem "Bestią" Piechowiakiem. Kulturysta pokonał Najmana już w 1. rundzie walki.
Postawa byłego mistrza Europy federacji WKU w K-1 mocno rozczarowała jego trenera Damiana Herczyka. Szkoleniowiec, w rozmowie z serwisem MMANews nie krył rozgoryczenia.
- Całe przygotowania nie wiem po co były, bo poszły w d*pę. Tyle mogę podsumować, bo nie zrobił ani jednej akcji z treningów - zaczął Herczyk.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): Toledo brutalnie znokautowany, popis Ormanowa na ACA
Trener Najmana diagnozuje, że problemem może być słaba psychika jego podopiecznego, który spala się w ringu. - Myślę, że tu jest kwestia psychiki i że on tego nie dźwiga. Jest strasznie spięty jak wychodzi, bo widziałem to już drugi raz. Trening to trening. Potwierdzą to też moi zawodnicy, nawet pisali do mnie, sami nie wierzyli w to ile błędów zrobił.
Dodatkowo Herczyk zdradził, że Najman nie do końca stosował się do jego zaleceń. - Jestem na niego wk***iony, bo w stójce, oczywiście na 2 dni przed walką pojechał sobie do jakiegoś boksera, który mu pewnie natłukł swoje teorie i dokładnie to co robił u niego na treningu robił potem na walce. Miał tego nie robić, miał iść w drugą stronę, robiliśmy zupełnie odwrotne akcje. Efekt jest jaki jest - kontynuował w audycji "MMANews Live#104".
Mimo tych nieporozumień Herczyk zapewnił, że jeżeli zawodnik będzie chciał kontynuować z nim współpracę, to on nie widzi przeszkód. - Ja go nie przekreślam. Jeżeli będzie chciał dalej ze mną współpracować, to jak najbardziej jestem na to otwarty - zapewnił.
Czytaj także:
- Fame MMA. Kim jest "Bestia"? Piotr Piechowiak rozbił Marcina Najmana w kilkadziesiąt sekund
- Fame MMA 6. Marta Linkiewicz: Baby potrafią się napier*****