Do oktagonu wyszło dwóch raperów - Filip "Filipek" Marcinek i Łukasz "Tomb" Imiełowski. Nie byli oni jedynymi przedstawicielami hip-hopu podczas gali. Wcześniej zwyciężył Krystian "Jongmen" Brzeziński, a na później zaplanowano starcie z udziałem Patryka "Kiza" Wozińskiego.
Konflikt muzyków ciągnął się od lat. Zamiast przez dissy i bitwy freestylowe, jego rozstrzygnięcie znalazło swoje miejsce w klatce. - W końcu dostaniesz w mordę - zapowiadał związany z QueQuality raper z Milicza.
MMA. Awantura na ważeniu przed walką Łobowa z Malignaggim (wideo)
Imiełowski dopiero zadebiutował w formule mieszanych sztuk walki. Marcinek powrócił natomiast po porażce po wyrównanej walce z Patrykiem "Rybą" Karasiem. Doświadczenie nie było jednak kluczową stroną. Najważniejsza była różnica warunków fizycznych. Imiełowski był wyższy o 26 centymetrów i cięższy o 28 kilogramów!
ZOBACZ WIDEO 139 krajów, 75 rywalek. Karate walczy o igrzyska
Publika stała po stronie "Filipka". Co chwilę skandowano jego pseudonim. Marcinek wywierał w oktagonie presję, a jego rywal, pomimo przewagi warunków, uciekał. Spokojnie punktował.
Pod koniec drugiej rundy Imiełowski trafił Marcinka i zapiął w stójce duszenie. Starcie zakontraktowane było tylko na dwa minutowe starcia, w związku z czym "Tombowi" zabrakło czasu, aby rozstrzygnąć potyczkę na swoją korzyść.
W ostatniej odsłonie potyczki wszystko wróciło jednak do normy. "Filipek" nadal był celniejszy, miał lepszą taktykę. Po pojedynku cieszył się ze swojej postawy, ale musiał jeszcze zaczekać na werdykt piątki arbitrów.
Sędziowie punktowali jednogłośnie. Wszyscy wskazali na o wiele mniejszego "Filipka", który odniósł pierwsze zwycięstwo w MMA!
Boks. "Niech Bóg błogosławi Sulęckiego". Demetrius Andrade pewny zwycięstwa
W walce wieczoru gali w częstochowskiej Hali Sportowej Marta "Linkimaster" Linkiewicz zmierzy się o pas dywizji kobiet z Anielą "Lil Masti" Bogusz.
Czy "Filipek" osiągnie sukces w MMA? 
