Praca sędziego piłkarskiego nie jest łatwa, często w ułamku sekundy trzeba podejmować trudne decyzje i nawet kiedy są one dobre, ktoś będzie miał do ciebie pretensje. Jednak w 74. minucie meczu Cerro Porteno - San Lorenzo (1:1) arbiter miał wyjątkowo łatwe zadanie i gdyby nagle nie oszalał, pretensji nie miałby do niego nikt.
Sebastian Fernandez zdecydował się na mocne uderzenie z dystansu, po którym piłka trafiła w poprzeczkę, odbiła się przed bramką i wyszła w pole. Inny zawodnik drużyny gości dopadł jeszcze do futbolówki, oddał strzał z bliskiej odległości, ale wyraźnie się pomylił i mógł tylko złapać się za głowę. I gdy tak rozpamiętywał zmarnowaną szansę zobaczył, że sędzia odgwizdał... gola dla jego zespołu.
¡INCREÍBLE! En Paraguay se produjo el "gol fantasma" de Sebastián Fernández en el Cerro Porteño vs. San Lorenzo.
— Diego Zanatta (@diegozanattaa) 2 maja 2019
Video: Tigo Sports. pic.twitter.com/6BBxy4sdpF
Zawodnicy San Lorenzo zaczęli się cieszyć, z kolei piłkarze Cerro Porteno nie wiedzieli co się dzieje. Pobiegli z pretensjami do sędziego liniowego, ale niewiele wskórali. Arbiter główny swojej decyzji nie zmienił. Odgonił graczy gospodarzy od swojego asystenta i nakazał wznowienie gry od środka.
Czytaj także:
- 4 lata temu Juergen Klopp złożył obietnicę. Teraz będzie pracował w Szwajcarii?
- Koniec małżeństwa Kevina-Prince'a Boatenga. Piłkarz nie jest już z piękną Melissą
Cerro Porteno bez wątpienia powinno zdecydować się na protest, bo przez kolosalny błąd sędziego stracili bardzo ważne punkty w kontekście walki o mistrzostwo kraju (w tej chwili tracą siedem "oczek" do prowadzącej Olimpii Asuncion).
Po tym zdarzeniu jedno wiemy już na pewno - do ligi paragwajskiej systemu VAR jeszcze nie wprowadzono.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Słabszy moment Lewandowskiego i Piątka. "W gorszych chwilach obrywają najlepsi"