Zakaz gry w "Pokemon Go" na 48 godzin przed meczami wprowadził menedżer Manchesteru United, Jose Mourinho. Wielu jego zawodników uzależniło się o tej zabawy. Niektórzy potrafili biegać ze smartfonami w poszukiwaniu stworków z japońskiej kreskówki nawet po ośrodku treningowym klubu.
- Mourinho stara się żyć w dobrych relacjach ze swoimi piłkarzami. Nie chce się wtrącać w to, co robią poza pracą. W pokemonach widzi jednak zagrożenie. Jego zdaniem zawodnicy przed meczami powinni skupić się na piłce i taktyce - cytują swoje źródła angielskie media.
Mourinho has laid down some Pokemon Go ground rules: https://t.co/fBysMDLwzB #mufc
— Metro Sport (@Metro_Sport) July 24, 2016
"Pokemon Go" to gra, która w ostatnich tygodniach robi niesamowitą furorę na świecie. Aplikacja nawiązuje do popularnej w latach 90. japońskiej kreskówki, a zadaniem graczy jest łapanie poszczególnych okazów. Pokemony mogą być wszędzie: w domu, sklepie, w parku czy bibliotece, a nawet na stadionie Manchesteru United.
"Czerwone Diabły" rozpoczynają sezon Premier League 14 sierpnia. W spotkaniu wyjazdowym zmierzą się z ekipą Artura Boruca - AFC Bournemouth. Tydzień wcześniej zespół Mourinho powalczy o Tarczę Dobroczynności z Leicester City, gdzie występuje Marcin Wasilewski.
Opracował PS
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: koszykarz roztrzaskał tablicę! Pokaleczył się szkłem