Wydawało się, że Dave Mirra ma wszystko, co jest potrzebne do szczęścia. Amerykanin zrobił karierę w sportach ekstremalnych, a jego domeną była jazda na BMX. W tym sporcie zdobył dziesiątki medali na najważniejszych imprezach.
4 lutego odnaleziono ciało Amerykanina, popełnił samobójstwo. Biker strzelił sobie w głowę dokładnie dwa miesiące przed 42. urodzinami.
Rodzina zgodziła się na oddanie ciała zmarłego na badania naukowe. Wtedy przypadkiem wyszło, że Mirra od dłuższego czasu zmagał się z chorobą nazywaną w skrócie CTE.
Dave Mirra reportedly diagnosed with CTE following his death https://t.co/L1o6IN6Uf6 pic.twitter.com/kxBDe1jS9b
— Bleacher Report (@BleacherReport) 24 maja 2016
Chroniczna pourazowa encefalopatia (CTE) to choroba, która jest efektem licznych uderzeń w głowę podczas kariery sportowej. Najczęściej dotyka ona futbolistów, hokeistów oraz bokserów. Skutki są niebezpieczne, bo pojawia się depresja, otępienie, a nawet utraty pamięci.
Żona Mirry, po usłyszeniu lekarskiej diagnozy, zaczęła wszystko łączyć w całość. Przyznała w wywiadzie dla ESPN, że Dave od dłuższego czasu zachowywał się inaczej.
- W ostatnim miesiącu życia przyjrzałam mu się, gdy wyszedł spod prysznica. Siedział zgarbiony, nie wyglądał dobrze. Usiadłam obok niego i zapytałam, czy wszystko w porządku. On tylko wzruszył ramionami. Nie potrafił nic powiedzieć. Był zagubiony, bezradny. To był zupełnie inny człowiek niż wcześniej - opowiada Lauren.
Na temat niebezpiecznych skutków uprawiania sportu ostatnio było głośno za sprawą filmu "Wstrząs", w którym jedną z głównych ról zagrał Will Smith. To głównie dzięki tej produkcji cały świat zdał sobie sprawę z problemu, jakim jest choroba CTE. Zaczyna się od napadów agresji, pojawia się również depresja, a czasami sportowiec popełnia samobójstwo.
Opracował CYK
ZOBACZ WIDEO posłał rywala na deski i... wypadł z ringu!
Panie redaktorze, z całym szacunkiem, ale poważne problemy "z głową" ma pan, pisząc takie brednie. Polecam wrócić do gimnazjum i jeszcze raz nauczyć się pisać.