Miniony sezon dla Dawida Basa był bardzo obfity w sukcesy. Syn byłego żużlowca Śląska Świętochłowice - Mirosława Basa stawał na podium w rozgrywkach o każdym charakterze - od turniejów towarzyskich po zawody okręgowe, krajowe i skończywszy na tych najważniejszych rozgrywkach - mistrzostwach świata, które odbyły się w ubiegłym roku na kilku polskich torach.
Niespełna 23-letni speedrowerzysta w światowym czempionacie zdobył dwa tytuły mistrza świata - w parach oraz w drużynie, a także triumfował z Biało-Czerwonymi w Drużynowym Pucharze Federacji. Listę sukcesów uzupełnił najcenniejszą dla siebie zdobyczą - brązowym medalem IMŚ "Open" Na krajowym podwórku został m.in. Indywidualnym Mistrzem Polski do lat 23, zdobył Drużynowy Puchar Polski czy ze Śląskiem sięgnął po tytuł Drużynowego Wicemistrza Polski.
- Jeśli chodzi o miniony sezon, to towarzyszą mi mieszane uczucia i jest na pewno niedosyt. Z jednej strony sporo sukcesów i dobre wyniki w rozgrywkach ligowych sprawiają, że to był dla mnie kolejny dobry rok startów, a z drugiej finał Indywidualnych Mistrzostw Świata. Staram się już co prawda nie rozpamiętywać tego, ale czasem myśli wracają same z siebie. Trzecie miejsce w finale IMŚ "Open" to mój największy sukces, ale była szansa na to, by wrócić do domu ze złotem i tytułem mistrzowskim... - mówi Dawid Bas w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Prezes Orlenu o wspieraniu sportowców. "Nie chodzi tylko o wizerunek i biznes"
W sytuacjach pocieszających zwykło się mawiać, że: "co się odwlecze to nie uciecze". Świętochłowiczanin bardzo szybko stanie przed szansą osiągnięcia tego, czego nie udało mu się wywalczyć w ubiegłym roku. Na przełomie listopada oraz grudnia odbędą się kolejne mistrzostwa świata, a będą one gościć w słonecznej Australii.
- Celów na rok 2020 jest kilka. Jednym z nich jest podwójny tytuł mistrza Polski – indywidualnie po raz pierwszy w karierze oraz drużynowo z moim Śląskiem. Później głównym punktem będzie Australia, skąd chciałbym wrócić z czterema złotami medalami: indywidualnym, drużynowym, parowym oraz za zwycięstwo w Pucharze Federacji. Na razie jednak jestem na etapie budowania zaplecza finansowego pod ten wyjazd i układania go organizacyjno-logistycznie. Wierzę, że uda się mi się przy wsparciu rodziców, teamu, przyjaciół oraz znajomych zebrać potrzebną kwotę - komentuje młody zawodnik, który za pośrednictwem swojego facebookowego profilu szuka sponsorów gotowych pomóc mu w zrealizowaniu celów w Australii.
W nadchodzącym sezonie Dawid Bas na brak zajęć narzekać nie będzie, bowiem oprócz ścigania w lewo czeka go także wyzwanie związane z funkcją trenera zespołu. Zastąpi on na tym stanowisku swojego wujka - Krzysztofa Basa, który całkowicie skupi się na pracy w żużlowym drugoligowcu - OK Bedmet Kolejarzu Opole.
W sztabie szkoleniowym speedrowerowego Śląska znajdzie się także Mirosław Bas (ojciec Dawida, brat Krzysztofa). - Natłok obowiązków wujka sprawił, że czas nie pozwoli mu na to, aby uczestniczyć w życiu naszej sekcji speedrowerowej. Mnie zdarzało się już zastępować go, gdy ten nie mógł z różnych przyczyn przybyć na trening czy jakieś zawody. Brałem także udział w sprawach organizacyjnych klubu, więc nie będzie to dla mnie bardzo duża zmiana. Bardzo się cieszę, że koledzy z drużyny pozytywnie odebrali tę nowość i atmosfera w zespole nie zmieni się. Wierzę, że nie będzie problemów także i w kolejnych miesiącach, a to zaowocuje w sukcesy - dodaje zawodnik.
Bas ma także zawarty kontrakt z brytyjskim Poole Comets. Pod koniec roku obiekt Komet odwiedziła Anita Włodarczyk, która przypomniała w mediach społecznościowych, że właśnie to od speedrowera zaczęła się jej kariera sportowa. Do tego utalentowany speedrowerzysta będzie ścigał się również w barwach TPD Kalety (DM 1. Ligi).
Speedrower nie jest popularnym sportem, co sprawia, że zawodnicy, by osiągnąć sukces na każdej płaszczyźnie muszą działać na własną rękę. Bas stawia na rozwój swoich mediów społecznościowych. Pomaga mu w tym kilka osób. Jak mówi, on odpowiada za sukcesy sportowe, a od innych spraw ma sztab ludzi.
Czytaj także:
F1. Testy w Barcelonie. Robert Kubica z najlepszym czasem porannej sesji. Świetna postawa Polaka
Tenis. Maria Szarapowa kończy karierę